Nocleg w Czarnobylu.
Na terenie Zony znajduje się kilka hoteli dla turystów. Przypominają raczej blaszane baraki jakie można było znaleźć w ofercie wczasowej z lat 80, ale są dość schludne. Wieczorem można zintegrować się z innymi ,,wczasowiczami” popijając na ławeczce przed wejściem, zakupione wcześniej trunki. Śniadania i obiady należą do tych skromnych. Chleb, kilka standardowych plasterków, umiarkowanie gęsta zupa, świderki z sosem i lekki kompot. Raczej domowo, ale gdyby takie dania serwowała mi babcia odwiedził bym ją ciut rzadziej.
Czy w Czarnobylu jest bezpiecznie?
Jeśli przestrzegasz wszystkich zaleceń i rad przewodnika to wycieczki są w 100% bezpieczne.
Z ważniejszych rzeczy jakie przekazał nam przewodnik to:
- musisz mieć wysokie obuwie i zakryte ręce oraz nogi.
- nie głaskaj dzikich zwierząt i nie dotykaj metalowych przedmiotów
- nie zabieraj nic na pamiątkę
- jeśli usłyszysz pikający czujnik, nie idź dalej
- podczas wycieczki lepiej być trzeźwym, napijemy się wieczorem
- przed powrotem do auta należy otrzepać buty
- staraj się omijać kałuże w miejscach skażonych
Na całym terenie znajduje się sporo tzw. spotów czyli miejsca o wysokim poziomie radioaktywności. Najczęściej są to miejsca w których zakopano napromieniowane przedmioty, lub oberwały radioaktywnym pyłem który roznosił się po wybuchu. Dla pewności warto trzymać się gościa z dozymetrem. Ilość promieniowania jaką przyjęliśmy przez te 2 dni można porównać do tej którą otrzymamy podczas podróży samolotem przez Atlantyk. Podczas opuszczania stref, musimy przejść przez kontrolę promieniowania. Bramka otworzy się jeśli wszystko jest w porządku.
Bramka kontrolna / poziom promieniowania w milisiwertach w większości miejsc pokazuje 0.015 mSv czyli bezpiecznie.
Czy można wejść do elektrowni w Czarnobylu?
Elektrownię a w zasadzie cały kompleks widać z daleka, jest ogromny, składa się z kilku części a jego wielkość można porównać do małego miasteczka. Oglądamy budynki z zewnątrz a przewodnik opowiada jak skomplikowanym przedsięwzięciem jest budowa i utrzymanie takiego obiektu. Sam nieszczęśliwy reaktor jest osłonięty kopułą zwaną sarkofagiem, co ciekawe prawdopodobnie największą budowlą ludzkości która została w całości przeniesiona. Wybudowano ją kilkaset metrów dalej a następnie na specjalnych szynach przesunięto nad reaktor. Stanowi ona barierą dla radioaktywnych pyłów które unoszą się podczas prac przy gruzach reaktora. Na pytanie czy istnieje możliwość wejścia do pomieszczeń elektrowni Ivan mówi, że trzeba mieć specjalne dojścia i że nas na to nie stać. Wierzymy mu.
Na taką odległość możemy zbliżyć się do reaktora w Czarnobylu. Jest to stały punkt podczas zwiedzania terenu elektrowni.
Jedziemy w okolicę niedokończonych chłodni kominowych. Ogromne budowle należy zwiedzać z rozwagą, poruszając się jedynie wzdłuż ścian komina. Ponad głowami wisi wiele metalowych fragmentów konstrukcyjnych które mają ochotę odpaść w niedalekiej przyszłości. Obok niedokończonych kominów znajduje się ,,ferma fretek”. Po katastrofie, chcąc sprawdzić czy ryby żyjące w pobliskim zbiorniku nadają się do jedzenia zorganizowano eksperyment na fretkach. Karmiono je mączką z lokalnych ryb. Nie wyszło im to na dobre, ale wykorzystano je do produkcji futer gdyż włosy okazały się być napromieniowane w niskim stopniu.
Kominy należy oglądać jedynie wzdłuż ściany okręgu z uwagi na wiele wiszących fragmentów niedokończonej konstrukcji.
W takich klatkach trzymano fretki które posłużyły do eksperymentu.
Na tym etapie czeka nas posiłek w stołówce pracowniczej. Dla pewności przybliżam dozymetr do zupy. W normie, można jeść. O smaku powiem tyle, że gasi głód. Przewodnik radzi wziąć dodatkowe porcje chleba na wynos. Przydadzą się w dalszej części wycieczki. Wchodzimy na duży most towarowy który unosi się nad rzeką której wodę wykorzystywano do chłodzenia elektrowni. Ivan pokazuje palcem na dziurę w deskach, - tutaj! Wrzucamy kawałki chleba a po chwili w mętnej wodzie ukazują się całkiem spore czarne sumy. Wygląda na to, że dobrze im tu.
Jedzenie na stołówce w elektrowni Czarnobyl nie zachwyca smakiem ale ,,sumy mutanty" chętnie raczą się kromkami chleba.
Czy elektrownia w Czarnobylu działa?
Na terenie elektrowni nieustannie trwają prace mające na celu usuwanie negatywnych skutków katastrofy. W kompleksie pracuje sporo ludzi w systemie zmianowych tzw. switch. Poza infrastrukturą obsługującą turystów możemy napotkać pracowników oraz pojazdy przewożące różne ładunki również te radioaktywne. Awarii w 1986r. uległ tylko 1 reaktor a pozostałe 3 nadal są sprawne choć wygaszone. Co ciekawe, były używane jeszcze do końca 2000 roku. Pozostałe paliwo do reaktorów czyli uran, podobno został sprzedany, ale nie możemy znaleźć potwierdzenia tej informacji.
Plac na terenie elektrowni atomowej, nieopodal uszkodzonego reaktora.
Czy w Czarnobylu żyją zwierzęta?
Tuż po katastrofie, władze wydały rozkaz pozbycia się wszystkich zwierząt będących w strefie, miało to zapobiec rozprzestrzenianiu się promieniowania i potencjalnych mutacji jeśli jakieś zwierzę dostało by się na inne tereny. W 1998 roku w ramach eksperymentu wpuszczono do strefy 30 koni Przewalskiego, obecnie ich populacja szacowana jest na ponad 200 osobników. Od tamtej pory minęło wiele lat a obecnie lasy w strefie wykluczenia nie są opustoszałe. Wręcz przeciwnie natura ma się tutaj całkiem dobrze. Na terenie zony żyją również dzikie psy, lisy, wilki i jenoty. Podczas naszej wyprawy natknęliśmy się również na dużą sowę która znalazła sobie przytulne gniazdko w zawalonej chacie. Iwan stwierdził, że mamy sporo szczęścia.
Stalkerzy w Czarnobylu.
Podczas zwiedzania Prypeci kilkukrotnie mijamy ubranych w kamuflaże, obwieszonych sprzętem wędrowców. Poruszają się z dala od tradycyjnych tras wycieczek i punktów kontrolnych. Ivan kiwa porozumiewawczo głową w ich stronę. Na teren zony dostają się nielegalnie, mają swoje własne “bezpieczne” szlaki a wędrówka zajmuje ok 2 dni z noclegiem w lesie. Iwan opowiada, że niektórzy stalkerzy oferują wprowadzenie turystów w ten sposób. Co ciekawe jest to wycieczka “w jedną stronę”, powrót trzeba sobie zorganizować na własną rękę. Można to załatwić również nie do końca legalnie, wystarczy zgłosić się do strażnika, zapłacić karę za przekroczenie granicy i dorzucić trochę dolarów a sami odstawią Cię na odpowiedni przystanek. Według zapowiedzi władz, ten proceder ma się niedługo skończyć, a przyłapany w ten sposób podróżnik będzie musiał zapłacić bardzo zniechęcającą karę. Ale jak będzie, zobaczymy.
Kiedy pojechać do Czarnobyla?
Każda pora roku ma swoje plusy i minusy.
- Zimą teoretycznie jest najbezpieczniej, pokrywa śnieżna stanowi pewnego rodzaju barierę dla promieniowania. Zniechęcić może przebywanie cały dzień na mrozie.
- Wiosna wydaje się być dobrym wyborem z uwagi na dobrą widoczność i nieco wyższe temperatury, jest też mniej turystów niż latem.
- Lato ma chyba najwięcej minusów, po pierwsze możemy się ugotować w obowiązkowym stroju zakrywającym nogi i ramiona, po drugie plaga komarów, a bujna roślinność która opanowała te opuszczone tereny może ograniczać widoczność. Z drugiej strony widok opuszczonego, przejętego przez naturę miasta też ma swój urok.
Na to pytanie Ivan odpowiedział bez namysłu, - Jesień! Nie ma już komarów, temperatura jest optymalna a melancholijny charakter natury, świetnie pasuje do klimatu miejsca. To ma sens.
My strefę zwiedzaliśmy pod koniec sierpnia. Roślinność jest jeszcze dość bujna co ogranicza widoczność ale mimo wysokiej temperatury nie było już uciążliwych komarów. W Prypeci latem jest bardzo zielono.
Czy w Czarnobylu ktoś mieszka?
Aktualną populację stanowi kilka grup. Głownie są to pracownicy elektrowni, pracownicy lokalnych hoteli i kilku sklepów oraz samosioły. Przyjęło się, że dla bezpieczeństwa, przebywający w strefie powinni wymieniać się co kilka tygodni aby ograniczyć ryzyko skutków promieniowania. Ta zasada na pewno obowiązuje pracowników samej elektrowni. Czy pozostali stosują się do tej zasady? Nie wiadomo. Samosioły, tak nazywa się mieszkańców którzy wrócili do swoich mieszkań po ewakuacji. Są to osoby starsze które z braku alternatywy i pomimo ryzyka postanowiły wrócić do swoich domów. Ich ilość zmniejsza się co roku. Obecnie szacuje się, że jest to ok 50 osób. Przewodnik zaproponował nam, że zawiezie nas do mieszkanki Czarnobyla która nie opuściła nigdy tych terenów. Za kilka dolarów można z nią porozmawiać i pewnie usłyszeć historię którą wypowiadała już z tysiąc razy. Po krótkim namyśle nie skorzystaliśmy z tej okazji.
Czy warto jechać do Czarnobyla (nasza opinia)
Wyjazd do Czarnobyla był na naszej liście rzeczy które trzeba ,,zaliczyć”.
Jeśli nie jesteś entuzjastą tego typu atrakcji ale jednocześnie nie chcesz jej przegapić, wybierz tanią, jednodniową wycieczkę gdzie odhaczysz wszystkie najważniejsze miejscówki. Myślę, że przyjeżdżając na kilka dni do Kijowa grzechem byłoby nie skorzystać z takiej jednodniowej wycieczki.
Jeśli chcesz spędzić więcej czasu w jakiejś lokalizacji np. w celu wykonania sesji foto, jakiegoś projektu artystycznego lub chcesz mocniej poczuć klimat tego miejsca, to zdecydowanie najbardziej sensowną opcją jest private tour. Warto mieć przygotowany wcześniej zarys wycieczki z miejscami które chcemy zobaczyć. To pozwoli przewodnikowi zaplanować logistykę, gdyż odległości między niektórymi punktami są dość spore.
Czy warto wybrać wycieczkę indywidualną do Czarnobyla?
Sam koszt sprawia, że na to pytanie trzeba sobie odpowiedzieć samemu, myślę, że mając własny transport, ekipę 4-5 osobową i wolne 300-400 dolarów warto poprosić o wycenę.
Największe zalety takiego zwiedzania to:
- pełna dowolność w wyborze trasy wycieczki i czasu jaki pozostaniemy w konkretnej lokalizacji
- możliwość dokładniejszej eksploracji miejsc w które wycieczki zorganizowane się nie dostaną np. 16-piętrowce w Prypeci
- wygoda i komfort, nie jesteś uzależniony od grupy
- wiele ciekawych historii i wiedzy które może przekazać przewodnik
- możliwość poruszania się własnym transportem
- klimat!
Gdy powstaje ten tekst (22.02.2022), zwiedzanie Czarnobyla jest niemożliwe w związku z napiętą sytuacją na granicy Rosyjsko-Ukraińskiej. Nie wiadomo kiedy zwiedzanie strefy wykluczenia będzie znów dostępne.
KONIEC
Przejdź do części pierwszej - Czarnobyl - private tour po strefie wykluczenia, cz. 1 - Link
W pierwszej części przeczytasz czy warto wybrać prywatną wycieczkę do Czarnobyla, ile kosztuje, oraz relację z zwiedzania Prypeci.
Przejdź do części trzeciej - Radar Duga i miasteczko Czarnobyl-2 - Link
Jeśli planujecie wycieczkę do Czarnobyla i strefy, sprawdźcie kilka przedmiotów które mogą wam się przydać!
Koszulki termoaktywne z długim rękawem - wymagana odzież podczas zwiedzania.
Nerki / saszetki turystyczne - zdecydowanie jeden z najważniejszych elementów podczas wyjazdu.
Czapki z daszkiem - szczególnie przydatne w okresie letnim i jesiennym.
Piersiówki podróżnicze - idealne na koniec dnia, po całym dniu wrażeń.