Hólmatindur - idealny punkt widokowy na wschodnim wybrzeżu Islandii
Hólmatindur to szczyt we wschodniej Islandii w regionie Fiordów Wschodnich, leżący pomiędzy miastem Reyðarfjörður, a Eskifjörður. Szczyt jest mocno zerodowany i przekształcony przez lodowce. To właśnie one odpowiedzialne są za utworzenie otaczających go dwóch głębokich dolin górskich. Po ustąpieniu lodowców, doliny te zostały zalane przez wody Oceanu Atlantyckiego i powstały fiordy (głębokie zatoki ze stromymi brzegami). Dzięki temu, pomimo niezbyt imponującej wysokości (985 m n.p.m.), Hólmatindur jest bardzo atrakcyjnym punktem widokowym, z którego rozpościera się niesamowity widok na całą okolicę.
Widok ze szczytu.
Hólmatindur leży na wschodnim wybrzeżu Islandii...
... pomiędzy Reyðarfjörður, a Eskifjörður.
Szczyt wygląda szczególnie imponująco z Eskifjörður. Jego majestatyczna i surowa północna ściana wznosi się pionowo nad miasteczkiem. Jeśli ktoś zdecyduje się na zdobycie szczytu właśnie od tej strony, musi liczyć się z typową wspinaczką. Strona północna, ta od Reyðarfjörður, jest trekkingowa i w normalnych warunkach atmosferycznych nie powinna nikomu sprawić trudności. My oczywiście zdecydowaliśmy się właśnie na nią.
Północna ściana Hólmatindur, widok z boiska w Eskifjörður.
Hólmatindur od strony Reyðarfjörður.
A tak wygląda szczyt od wschodu, z punktu widokowego Hólmanes.
Jako takiego szlaku na Hólmatindur nie ma, aczkolwiek w niższych partiach góry można trafić na jakieś wydeptane ścieżki. Nie są one jednak w żaden sposób oznakowane. Ścieżka rozpływa się w momencie, w którym zaczynają się skały. Warto dodać, że w wyższych partiach góry nie ma też żadnych stożków usypanych z kamieni wskazujących drogę.
Wycieczkę najlepiej zacząć przy domku Sómastaðir. Leży on przy drodze 92, naprzeciwko huty aluminium w Reyðarfjörður. Jest to chyba pierwszy dom murowany w tej okolicy. Przy nim znajduje się mały parking, tam można zostawić samochód i ruszyć dalej pieszo. Następnie trzeba kierować się na przełęcz między Hólmatindur, a szczytem Sómastaðatindur (899 m n.p.m.). Tak naprawdę nie jest to przełęcz tylko kocioł polodowcowy (Sómastaðatindur i Hólmatindur połączone są ze sobą granią). Jest to trudne do rozpoznania, gdyż jego tylnej ściany nie widać z dołu.
Wycieczkę najlepiej rozpocząć spod domku Sómastaðir.
Po lewej Sómastaðatindur, po prawej Hólmatindur, a w środku nasza "przełęcz".
Z naszej „przełęczy” płynie wartki potok (Grjótá), który tworzy głęboki kanion (Grjótárdalur) z licznymi wodospadami. Im wyżej, tym trudniej jest go przejść, dlatego najlepiej zrobić to na samym początku. Nam nie udało się znaleźć żadnego dogodnego miejsca do „suchej” przeprawy, dlatego musieliśmy zdjąć buty i trochę się umoczyć. Będąc już po prawej stronie Grjótá należy iść cały czas do góry w wzdłuż potoku, aż dojdziemy do głównego wodospadu. Fragment ten pokonujemy ścieżką (jak się na nią trafi), albo idziemy po miękkiej darni.
Potok Grjótá przeszliśmy obok takiego wodospadu.
Jesteśmy już po prawej stronie potoku i idziemy w kierunku "naszej przełęczy".
W tyle widzimy hutę aluminium w Reyðarfjörður.
Wejście na „przełęcz” jest jednym z dwóch trudniejszych momentów. Jest to kilkumetrowe pionowe podejście między skałami, trzeba tu trochę popracować rękoma. „Przełęcz” jest na wysokości ok. 600 m n.p.m. Jak przystało na dno kotła polodowcowego jest tam dość płasko. Następnie wspinamy się po rumowisku skalnym na wschodni stok kotła. Jest to drugi najtrudniejszy moment całej wycieczki. Kamienienie są duże i stabilne więc można stawiać pewnie kroki. Po drodze powinniśmy minąć dwa punkty orientacyjne (skały o specyficznych kształtach). Po minięciu drugiego punktu czeka nas już 2-kilometrowa wędrówka po płaskim, aż dojdziemy do charakterystycznego punktu widokowego leżącego we wschodniej części góry. Po zrobieniu sesji na szczycie schodzimy tą samą drogą.
Kamień nr 1.
Po lewej stronie kamień nr 2.
Na wschodnim stoku kotła. Kocioł widać po prawej, a po lewej stronie (nie widać go na zdjęciu) znajduje się kamień nr 2.
Spojrzenie na wschód i idziemy.
Pod samym szczytem było mnóstwo wody z topniejącego śniegu. Podłoże było mega grząskie - zatapialiśmy się w nim do kostek.
Przyjemny spacerek po płaskim.
Punk widokowy na Hólmatindur znajdujący się we wschodniej części góry.
Po północnej stronie znajduje się fiord i miasteczko Eskifjörður.
Patrząc w kierunku południowym można zobaczyć fragment fiordu Reyðarfjörður.
A to widok na wschód, w kierunku Oceanu Atlantyckiego.
Po krótkiej sesji pora na zejście.
Nasza trasa.
Informacje praktyczne:
Start z wysokości - ok. 40 m n.p.m.
Wysokość szczytu - 985 m n.p.m.
Przewyższenie - ponad 940 m
Dystans – ok. 5 km w jedną stronę (w sumie ok. 10 km)
Czas podejścia - ok. 3 godz.
Czas zejścia - ok. 1,5 godz.
Pozostałe wpisy o Islandii (linki):
- Co warto zobaczyć na Islandii? Objazdówka po największych atrakcjach
- Hverir, czyli kawałek Marsa na Islandii
- Szwendam się po Islandii – fiord Reyðarfjörður