Oprócz miejsc opisanych w pierwszym wpisie, takich jak: Los Angeles, San Francisco, Las Vegas, Park Narodowy Sekwoi, Yosemite, Zion, Bryce czy Dolina Śmierci, udało nam się odwiedzić jeszcze pięć kolejnych parków narodowych oraz rezerwat Indian Nawaho. Przejechaliśmy również fragment legendarnej drogi Route 66 będącej symbolem wolności, podróżniczego ducha, a także ikoną amerykańskiej popkultury. Stany Zjednoczone to ogromny kraj, którego nie da się zwiedzić podczas jednej, nawet trzytygodniowej wyprawy. Jeśli jednak chcecie zobaczyć jak najwięcej, to przygotujcie się na intensywne tempo. Może nie każdemu przypadnie ono do gustu, ale naszym zdaniem warto przemęczyć się dla tych wszystkich widoków, emocji i wspomnień, które zostaną z Wami na długo. Podróż po USA to prawdziwa mieszanka przygody, zachwytu i zmęczenia, dlatego dobrze ją zaplanujcie i wykorzystajcie na maksa.
Co warto zobaczyć na Zachodnim Wybrzeżu USA?
Park Narodowy Capitol Reef
Z całą pewnością, jest to najmniej popularny park narodowy leżący w stanie Utah (w sumie jest ich tam pięć). Naszym zdaniem, jego największym atutem jest to, że nie ma w nim aż tylu turystów co w PN Zion, czy PN Bryce Canyon. Sercem parku jest uskok tektoniczny Waterpocket Fold. Struktura ta budzi skojarzenia z rafą, ponieważ podobnie jak ona stanowi potężną barierę (ma 160 km długości). Właśnie z tego powodu, w nazwie parku znajduje się słowo “reef”. Z kolei “Capitol” nawiązuje do występujących tam formacji skalnych z piaskowca, które zwieńczone są charakterystycznymi białymi kopułami. Skały te kojarzyły się pierwszym osadnikom z budynkiem Kapitolu w Waszyngtonie.
W PN Capitol Reef wybraliśmy się na mało wymagający trekking, mianowicie przeszliśmy wąwóz Grand Wash oraz wspięliśmy się na jego krawędź za pomocą szlaku Cassidy Arch Trail. Znajduje się tam punkt widokowy, z którego rozpościera się malownicza panorama na ów wąwóz. Podczas wędrówki zabłądziliśmy i przypadkowo trafiliśmy na nieczynną kopalnię uranu. W tym miejscu warto zaznaczyć, że szlaki w amerykańskich parkach są słabo oznakowane, dlatego miejcie oczy dookoła głowy, aby nie przegapić żadnego znaku. Z PN Capitol Reef pojechaliśmy do miasteczka Moab, gdzie spędziliśmy kilka godzin, a następnie udaliśmy się nad rzekę Kolorado, aby rozbić tam swoje obozowisko.
Park Narodowy Canyonlands
Największy park narodowy w stanie Utah. Posiada on typowo pustynny klimat. Swoim zasięgiem obejmuje centralną część Wyżyny Kolorado. W jego obrębie znajdują się głębokie kaniony oraz rozległe płaskowyże wyrzeźbione przez rzeki Kolorado i Green. Idealną bazą wypadową do zwiedzania Parku Narodowego Canyonlands jest miasteczko Moab. W Canyonlands wyróżnia się trzy główne obszary: Island in the Sky, The Needles i The Maze. Pierwszy z nich jest najpopularniejszy i zarazem najłatwiej dostępny, dlatego skupiliśmy się właśnie na tej części. To tam znajduje się najbardziej fotogeniczna atrakcja parku, czyli słynny łuk skalny Mesa Arch (prowadzi do niego krótki i prosty szlak). Spod łuku rozpościera się panorama na północną część Canyonlands. Przejeżdżając przez park odwiedziliśmy również kilka niesamowitych punktów widokowych m.in. Green River Overlook, Shafer Canyon Overlook oraz Orange Cliffs Overlook. Wybraliśmy się także na krótki trekking (liczył nieco ponad 2 km w obie strony) do struktury zwanej Upheaval Dome. Według najnowszych ustaleń jest to krater uderzeniowy po meteorycie, aczkolwiek niektórzy badacze w dalszym ciągu uważają, że jest to kopuła solna.
Park Narodowy Arches
Kolejny park narodowy znajdujący się w stanie Utah. Leży on w pobliżu miasta Moab. PN Arches słynie z ogromnej ilości naturalnych okien i łuków skalnych (w sumie jest ich tam ponad 2 tys.). Najbardziej ikoniczną strukturą jest wolnostojący łuk Delicate Arch będący symbolem Parku Narodowego Arches oraz Utah. Ma on 16 m wysokości i zbudowany jest z piaskowca. Nazwa łuku nawiązuje do jego kruchej konstrukcji (Delikatny Łuk). Do formacji tej prowadzi krótki i przyjemny szlak; do przejścia jest około 5 km w obie strony oraz blisko 150 m przewyższenia. Kolejnym ciekawym miejscem w parku jest Devil’s Garden, czyli Diabelski Ogród. Na jego terenie znajduje się cała masa łuków i okien. Największe wrażenie robi Landscape Arch, który jest jednym z największych naturalnych łuków na świecie (ma około 90 m rozpiętości). Równie popularny jest łuk Double O Arch składający się z dwóch łuków. Jeśli macie wystarczająco dużo czasu, to wybierzcie się na pętlę Devils Garden Trail. Ów szlak ma około 13 km długości i zahacza o wszystkie większe łuki i okna. Od razu zaznaczymy, że Devils Garden Trail jest słabo oznakowany i w pewnych momentach trzeba naprawdę się namęczyć, żeby znaleźć odpowiednią drogę.
Monument Valley
Dolina Monumentów leży na Wyżynie Kolorado na granicy stanów Utah i Arizony. Tereny te zamieszkują Nawahowie, czyli plemię rdzennych Indian. Aktualnie jest to najliczniejsza grupa Indian żyjąca w USA. Monument Valley w całości wchodzi w skład wielkiego Rezerwatu Indian Nawaho, dlatego turyści mogą zwiedzać jedynie jej niewielki fragment. Ów rezerwat słynie z czerwonych formacji skalnych przybierających malownicze kształty; niektóre z nich osiągają nawet 300 m wysokości. Wizytówką Monument Valley są trzy skały: West Mitten Butte, East Mitten Butte oraz Merrick Butte.
Charakterystyczny krajobraz Doliny Monumentów stanowi jeden z najbardziej rozpoznawalnych widoków w USA. W dużej mierze jest to zasługa reżysera Johna Forda, który kręcił tam swoje kultowe westerny. Dzięki jego produkcjom, Monument Valley stało się kwintesencją Dzikiego Zachodu. Najbardziej znanym punktem widokowym w rezerwacie jest John Ford’s Point. Do wzrostu popularności Monument Valley przyczynił się również film Forrest Gump. To właśnie w Dolinie Monumentów Forrest Gump zakończył swój długi bieg. W miejscu, w którym zatrzymał się utworzono punkt widokowy Forrest Gump Point (mieści się przy drodze Route 163). Dolinę Monumentów zwiedza się przede wszystkim za pomocą samochodów. Ze względu na szutrowe drogi wskazane są pojazdy z napędem 4x4. Jeżeli takowego nie posiadacie, to możecie wykupić wycieczkę u Indian (próbujcie się z nimi targować).
Kanion Antylopy
Z całą pewnością jest to jedno z najładniejszych miejsc jakie odwiedziliśmy w USA. Kanion Antylopy podobnie jak Monument Valley leży na terenie Rezerwatu Indian Nawaho. Jest to kanion szczelinowy, który został wyrzeźbiony w piaskowcu Nawaho przez intensywne powodzie błyskawiczne. Ów wąwóz jest niezwykle spektakularny pod względem wizualnym. Zawdzięcza to swojej pomarańczowo-czerwonej kolorystyce, a także słupom światła wpadającym do jego wnętrza przez górną szczelinę. Co więcej, gładkie ściany kanionu przybierają falujące kształty, przez co wygląda on dość surrealistycznie. Ów wąwóz składa się z dwóch części: Upper Antelope Canyon (Górny Kanion Antylopy) oraz Lower Antelope Canyon (Dolny Kanion Antylopy). Chcąc zobaczyć je obie, należy wykupić dwie oddzielne wycieczki. My zdecydowaliśmy się na Lower Antelope Canyon, do którego schodzi się po metalowych drabinach. Jest on węższy i dłuższy od Górnego Kanionu Antylopy. Zwiedza się go wyłącznie z przewodnikiem w grupach 15-osobowych. Wybierając się do wąwozu można zabrać ze sobą wyłącznie butelkę wody oraz jedno urządzenie do robienia zdjęć (telefon lub aparat). Przejście Dolnego Kanionu Antylopy trwa około godziny, z czego większość czasu zajmują postoje na zdjęcia.
Horseshoe Bend i jezioro Powell
Horseshoe Bend to niezwykle popularna atrakcja przyrodnicza leżąca w Arizonie w pobliżu jeziora Powell Lake. Rzeka Kolorado wyrzeźbiła w tym miejscu głęboką dolinę tworząc malownicze zakole w kształcie litery U. Pośrodku tego meandra stoi potężna czerwona skała przypominająca swoim kształtem końską podkowę (właśnie stąd wzięła się nazwa tej formacji). Naprzeciwko Horseshoes Bend wznosi się pionowe urwisko (ma 300 m wysokości). Znajduje się na nim punkt widokowy, do którego prowadzi krótki i prosty szlak; trasa liczy zaledwie 2 km w obie strony. Zwiedzanie Horseshoe Bend najlepiej połączyć z Kanionem Antylopy, bowiem miejsca te oddalone są od siebie o zaledwie 15 km. Z Horseshoe Bend udaliśmy się nad jezioro Powell Lake. Jest to sztuczny zbiornik wodny utworzony na rzece Kolorado. Akwen ten leży na terenie Rezerwatu Glen Canyon. Nad jeziorem Powell rozbiliśmy obozowisko i spędziliśmy tam w sumie dwie noce.
Droga Route 66
Legendarna droga nazywana Mother Road (Drogą Matką). Była jedną z pierwszych autostrad w USA. Otworzono ją w 1926 roku. Łączyła Chicago z leżącym nad Oceanem Spokojnym miastem Santa Monica (obecnie wchodzi w skład metropolii Los Angeles). W sumie miała blisko 4 tys. km długości i przebiegała przez 8 stanów. Jako jedna z najważniejszych dróg w kraju przyczyniła się do rozwoju gospodarczego USA, a także wzrostu mobilności Amerykanów. Route 66 szybko stała się symbolem wolności i przygody, a także ikoną amerykańskiej popkultury. Wraz z budową nowoczesnej sieci autostrad jej znaczenie stopniowo malało. Ostatecznie, w 1985 roku została zdegradowana do rangi drogi lokalnej, bowiem przestała spełniać standardy autostrady. Obecnie posiada status narodowej drogi krajobrazowej i nazywa się Historic Route 66. Będąc w Arizonie przejechaliśmy fragment tej trasy odwiedzając 3 miejscowości: Williams, Kingman i Seligman. Co prawda, w miasteczkach tych można poczuć klimat Route 66, ale tak naprawdę są to skanseny utrzymywane wyłącznie na potrzeby turystów. Jeśli chcecie zobaczyć pozostałości Route 66, to powinniście się śpieszyć, bowiem degradacja tych miejsc postępuje w błyskawicznym tempie.
Park Narodowy Wielkiego Kanionu
Wielki Kanion obok Wodospadu Niagara jest największą atrakcją przyrodniczą USA i jednym z symboli tego kraju. Leży on w całości w stanie Arizona. Wyrzeźbiła go rzeka Kolorado przepływając przez Płaskowyż Kolorado. Kanion ma 446 km długość (odległość mierzona wzdłuż linii nurtu). Jego szerokość waha się od 800 m do 29 km, a maksymalna głębokość osiąga 1857 m. Parametry te sprawiają, że jest to największy kanion na świecie. Park Narodowy Wielkiego Kanionu utworzono w 1919 roku (jeden z najstarszych parków w USA), a w 1979 roku wpisano go na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Wielki Kanion można podzielić na dwie części: krawędź północną i południową. Podobnie jak większość turystów, my również zdecydowaliśmy się na stronę południową, ponieważ jest ciekawsza i łatwiej do niej dojechać. Zwiedzanie Wielkiego Kanionu polega głównie na jeżdżeniu po punktach widokowych. Pierwszego dnia odwiedziliśmy m.in. Grandview Point, Mather Point oraz Grandeur Point, gdzie podziwialiśmy zachód słońca.
Drugiego dnia wybraliśmy się na trekking w dół kanionu szlakiem Bright Angel Trail. Prowadzi on m.in. do Havasupai Gardens (Indian Gardens), które było celem naszej wędrówki. Do pokonania mieliśmy trasę o długości 7,7 km oraz 925 m deniwelacji (tylko w jedną stronę!). Trekking zaczęliśmy wraz ze wschodem słońca. Poszło nam bardzo sprawnie, dlatego po dotarciu do Indian Gardens postanowiliśmy nieco wydłużyć wędrówkę. Początkowo myśleliśmy o szlaku prowadzącym na punkt widokowy Plateau Point (ma on 2,5 km długości i zaledwie 25 m przewyższenia). Niestety, jest on aktualnie zamknięty aż do marca 2025 roku. Nie mając innej alternatywy, kontynuowaliśmy marsz Bright Angel Trail. Dodatkowo przeszliśmy około 2 km po czym zawróciliśmy. Ów szlak schodzi prawie na samo dno Wielkiego Kanionu do miejsca zwanego Phantom Ranch. Ów miejscówka leży ponad 1300 m poniżej krawędzi wąwozu (dystans około 16 km). Chcąc zrobić Bright Angel Trail w całości, warto wcześniej zarezerwować nocleg w Phantom Ranch.
Park Narodowy Joshua Tree
Ostatni park narodowy, jaki odwiedziliśmy podczas podróży po USA. Leży on w Kalifornii na terenach pustynnych. Swoim zasięgiem obejmuje fragmenty dwóch pustyń: Mojave i Kolorado. Symbolem parku są charakterystyczne drzewa Jozuego, czyli jukki krótkolistne. Rośliny te osiągają średnio 9 m wysokość, ale zdarzają się też okazy mające nawet 15 m. Równie popularne co drzewa Jozuego są kaktusy cholla. Jedną z najciekawszych i zarazem najczęściej fotografowanych atrakcji w parku jest ogród kaktusów Cholla (Cholla Cactus Garden). Ów ogród zajmuje stosunkowo nieduży obszar, ale jest gęsto porośnięty tymi unikatowymi sukulentami. Oprócz roślinności pustynnej, w Joshua Tree zobaczycie także niezwykłe formacje skalne. Najbardziej znaną z nich jest skała Skull Rock przypominająca swoim kształtem ludzką czaszkę. W Parku Narodowym Joshua Tree wybraliśmy się na krótki trekking. Przeszliśmy szlak Hidden Valley Trail, który jest pętlą mającą 1,6 km długości (zajęło nam to około godziny). W Joshua Tree spędziliśmy w sumie dwie noce, po czym wróciliśmy do Los Angeles, gdzie zakończyliśmy naszą amerykańską przygodę.
KONIEC
- Największe atrakcje Zachodniego Wybrzeża USA cz. 1
