Stany Zjednoczone kojarzą się przede wszystkim z wielkimi metropoliami takimi jak Nowy Jork, Los Angeles, San Francisco czy Las Vegas, które przyciągają turystów swoją sławą, blaskiem neonów oraz filmowym klimatem. Prawdziwe piękno Stanów Zjednoczonych ukryte jest jednak poza miastami. Niesamowita amerykańska przyroda zachwyca swą różnorodnością, a także skalą – wiadomo nie od dziś, że w USA wszystko musi być największe! Ogromna liczba parków narodowych sprawia, że każdy znajdzie tam coś dla siebie. Miejsca takie jak Park Narodowy Sekwoi, Bryce Canyon, czy Wielki Kanion zapierają dech w piersiach i na długo zapadają w pamięci! W USA spędziliśmy łącznie 3 tygodnie odwiedzając Kalifornię, Nevadę, Utah i Arizonę. Poniżej przedstawiamy najbardziej ikoniczne atrakcje stanowiące kwintesencję amerykańskiej turystyki. Jeśli planujecie podróż do USA, to koniecznie uwzględnijcie je w swoich planach.

Co warto zobaczyć na Zachodnim Wybrzeżu USA?

Los Angeles

Naszą amerykańską przygodę rozpoczęliśmy od Miasta Aniołów, czyli słynnego Los Angeles. Ów aglomeracja leży w Kalifornii i liczy blisko 13 mln mieszkańców, co czyni z niej drugą największą metropolię w kraju po Nowym Jorku. LA słynie przede wszystkim z dzielnicy Hollywood będącej światowym centrum kinematografii. Swoje siedziby mają tam wytwórnie filmowe t.j: Warner Bros, Paramount i Universal. Jednym z symboli miasta jest napis Hollywood na zboczach góry Lee (ma 110 m długości oraz 14 m wysokości). Co więcej, w dzielnicy Hollywood znajduje się Aleja Gwiazd (Walk of Fame), czyli chodnik z wbudowanymi gwiazdami upamiętniającymi znanych aktorów, muzyków oraz pozostałych filmowców (ponoć jest tam ponad 2,6 tys. gwiazd).







Kolejnym kultowym miejsce w Los Angeles jest plaża Venic Beach, na której można poczuć prawdziwą kalifornijską beztroskość. Z Venice Beach warto przespacerować się, albo przejechać rowerem do sąsiedniego miasteczka Santa Monica. Znajduje się tam zabytkowe molo ze słynnym wesołym miasteczkiem oraz oficjalny koniec legendarnej drogi Route 66. Będąc w LA trzeba odwiedzić także Beverly Hills utożsamiane z bogactwem i luksusem. Ciekawie prezentuje się również Śródmieście z nowoczesnymi i wysokimi drapaczami chmur. Los Angeles podobnie jak inne duże miasta amerykańskie boryka się z problemem bezdomności, dlatego spacerując po nim co chwilę mija się rozłożone na chodnikach namioty oraz prowizoryczne obozowiska.

Park Narodowy Sekwoi

Drugi najstarszy park narodowym w USA (starszy jest tylko PN Yellowstone). Swoim zasięgiem obejmuje on część pasma Sierra Nevada wraz z jego najwyższym szczytem Mount Whitney (4421 m n.p.m.). Największą atrakcją parku są gigantyczne drzewa iglaste z gatunku mamutowiec olbrzymi zwane potocznie sekwojami. Osiągają one ponad 80 m wysokości i 10 m średnicy. W PN Sekwoi rośnie m.in. największe drzewo świata pod względem objętości. Nazywa się ono General Sherman, a jego wiek szacuje się na 2,5-3 tys. lat! Jednym z najbardziej charakterystycznych miejsc w parku jest tunel Tunnel Log, który wydrążono w pniu ogromnej sekwoi. Drzewo to przewróciło się z przyczyn naturalnych w 1937 roku zagradzając drogę. Władze parku stwierdziły, że łatwiej będzie wyciąć w nim tunel niż je usunąć. Odwiedzając PN Sekwoi warto wspiąć się na granitową formację skalną Moro Rock. Na jej szczyt prowadzą schody wykute w skale (w sumie do pokonania jest 350 stopni). Z punktu widokowego Moro Rock rozpościera się malownicza panorama na góry Sierra Nevada.

San Francisco

Bez wątpienia jest to jedno z najciekawszych i zarazem najpopularniejszych miast USA. Podobnie jak Los Angeles leży w Kalifornii. Słynie z mocno pagórkowatego ukształtowania terenu oraz ciekawej zabudowy stanowiącej mieszankę różnych stylów np.: wiktoriańskiego. Wizytówką miasta jest znany na całym świecie wiszący most Golden Gate. Ta wznosząca się nad Zatoką San Francisco konstrukcja ma 2737 m długości. Przez Golden Gate przejeżdża około 3,4 mln samochodów miesięcznie. Kolejnym symbolem San Francisco jest więzienie Alcatraz mieszczące się na niewielkiej wysepce o tej samej nazwie. Obecnie pełni ono funkcję muzeum, a w przeszłości było najcięższym więzieniem w USA (wyrok odsiadywał tam m.in. Al Capone).

Będąc w San Francisco koniecznie trzeba przejechać się zabytkowymi tramwajami liniowymi (w mieście zachowały się trzy linie). Naszym zdaniem jest to najfajniejsza rzecz, jaką można zrobić w tym mieście. Nadmorska dzielnica Fisherman's Wharf jest najbardziej turystyczną częścią San Francisco. Znajduje się tam słynne molo Pier 39 z restauracjami, sklepami z pamiątkami oraz pozostałymi atrakcjami. Przy Pier 39 zobaczycie również kolonię lwów morskich. Zwierzęta te przypłynęły do San Francisco kilka miesięcy przed trzęsieniem ziemi w 1989 roku i zostały tam na stałe. Lwy morskie wygrzewają się na drewnianych platformach, do których w przeszłości cumowano łodzie. Jedną z najsłynniejszych ulic miasta jest Lombard Street. Co prawda, jest ona bardzo krótka, ale za to stroma i niezwykle kręta (składa się z 8 serpentyn). Niestety, aktualnie Lombard Street jest zarośnięta, przez co mało ją widać.

Park Narodowy Yosemite

Yosemite to jeden z najsłynniejszych rejonów wspinaczkowych na świecie, a także kolebka amerykańskiej wspinaczki. Park założono w 1890 roku, a w 1984 wpisano go na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Swoim zasięgiem obejmuje on zachodnią część gór Sierra Nevada. Zdecydowanie najciekawszą częścią parku jest Dolina Yosemite, nad którą wznoszą się potężne granitowe szczyty. Chcąc zobaczyć ją w pełnej okazałości, warto wdrapać się na punkt widokowy Glacier Point (2200 m n.p.m.). My z powodu ograniczonej ilości czasu nie weszliśmy na Glacier Point, ale udało nam się dojść do nieco niższego wierzchołka Union Point (1930 m n.p.m.). Z tego punktu również rozpościera się ładna panorama na dolinę.





W Yosemite na szczególną uwagę zasługują dwie formacje skalne (monolity) będące marzeniem każdego wspinacza. Mowa oczywiście o legendarnym El Capitan (2307 m n.p.m.) i Half Dome (2693 m n.p.m.). El Capitan posiada 900-metrową ścianę, na której wytyczono m.in. jedną z najsłynniejszych dróg wspinaczkowych świata The Nose. Z kolei charakterystyczny wygląd Half Dome stał się inspiracją do stworzenia loga amerykańskiej marki odzieżowej The North Face. Co więcej, w parku znajduje się piękny Wodospad Yosemite. Niestety ma on bardzo zmienny przepływ i we wrześniu był suchy (ponoć najładniej prezentuje się w maju i czerwcu). W Yosemite żyje wiele dzikich gatunków zwierząt m.in. niedźwiedzie, co zresztą potwierdzamy, gdyż widzieliśmy kilka osobników.

Park Narodowy Doliny Śmierci

Dolina Śmierci leży na granicy stanów Kalifornia i Nevada obejmując rozległe tereny pustynne (m.in. fragment pustyni Mojave). Charakteryzuje ją surowy i jałowy krajobraz, aczkolwiek dość mocno urozmaicony. Ów dolinę określa się mianem najgorętszego miejsca na Ziemi, bowiem w 1913 roku odnotowano tam rekordowe 56,7°C! Gdy ją odwiedzaliśmy, to termometr przy Visitor Center pokazywał raptem 47°C. Dolina Śmierci może poszczycić się jeszcze jednym rekordem, mianowicie na terenie parku znajduje się najniżej położone miejsce w Ameryce Północnej (86 m p.p.m.). Chodzi o Badwater, czyli słoną równinę, która powstała w wyniku wyparowania jeziora. Pomimo że Dolina Śmierci to hamada (pustynia kamienista), to na jej terenie występują także piaszczyste wydmy (Mesquite Flat Sand Dunes). Oprócz dwóch wyżej wspomnianych lokalizacji, odwiedziliśmy jeszcze Artist’s Palette (Paletę Artysty), czyli malowniczą grupę kolorowych skał oraz słynny punkt widokowy Zabriskie Point. Ponadto wybraliśmy się na krótki spacer po Golden Canyon, ale z powodu podmuchów gorącego powietrza nie doszliśmy do jego końca, czyli skały Red Cathedral. W Parku Narodowym Doliny Śmierci spędziliśmy jedną noc pod namiotami. Oczywiście spaliśmy bez tropików, żeby się w nich nie ugotować. Ku naszemu zdziwieniu, nad ranem obudził nas deszcz.

Las Vegas

Światowa stolica hazardu i rozrywki nazywana Miastem Grzechu. Las Vegas leży na pustyni Mojave i jest najludniejszym miastem Nevady (około 640 tys. mieszkańców). Największą atrakcją Las Vegas jest The Strip, czyli odcinek ulicy Las Vegas Boulevard, wzdłuż którego zlokalizowane są największe i najpopularniejsze kasyna i hotele. Las Vegas nie do końca przypadło nam do gustu, aczkolwiek mimo wszystko fajnie było zobaczyć je na własne oczy i zagrać w jednorękiego bandytę. Odwiedziliśmy m.in. słynne kasyno Bellagio, w którym kręcono film Ocean’s Eleven. Żeby do niego wejść, nie trzeba mieć garniturów, jak George Clooney i Brad Pitt we wspomnianym filmie. Przed kasynem znajduje się jedna z najsłynniejszych atrakcji Las Vegas, czyli Fontanny Bellagio. Codziennie wieczorem odbywają się tam pokazy światła i muzyki. Z Las Vegas pojechaliśmy około 50 km na południowy-wschód zobaczyć Zaporę Hoovera. Wybudowano ją na rzece Kolorado wraz z elektrownią wodną. Ma ona 221 m wysokości i 379 m długości. Obecnie Zapora Hoovera posiada status Narodowego Pomnika Historycznego.

Park stanowy Valley of Fire

Będąc w Las Vegas grzechem byłoby nie odwiedzić Doliny Ognia, która leży około 80 km na północy-wschód od tego miasta. Valley Of Fire jest najstarszym i zarazem największym parkiem stanowym w Nevadzie. Słynie z jaskrawoczerwonych piaskowców przybierających ciekawe formy. W Dolinie Ognia wybraliśmy się na dwa krótkie trekkingi. Jako pierwszy zrobiliśmy szlak Mouse's Tank Trail biegnący wąwozem Petroglyph Canyon. Ów kanion zawdzięcza swą nazwę prehistorycznym petroglifom zdobiącym jego ściany. Następnie udaliśmy się na szlak Rainbow Vista Trail prowadzący do miejsca, z którego rozpościera się ciekawa panorama na Fire Canyon (Kanion Ognia). Dodatkowo odwiedziliśmy popularny punkt widokowy Silica Dome. Widać z niego również Kanion Ognia, ale z zupełnie innej perspektywy. Silica Dome zainteresuje szczególnie fanów serii filmów Star Trek, bowiem kręcono tam jedną z części (Star Trek: Pokolenie). Na koniec pobytu w Valley Of Fire zahaczyliśmy jeszcze o Elephant Rock, czyli formację skalną przypominającą kształtem słonia.

Park Narodowy Zion

Zion leży w stanie Utah na południowo-zachodnim skraju Wyżyny Kolorado. Jego największą atrakcją jest Kanion Zion powstały w wyniku erozyjnej działalności rzeki Virgin. Ów wąwóz ma 24 km długości, a jego maksymalna głębokość wynosi 800 m. Zbudowany jest on w głównej mierze z czerwono-pomarańczowych piaskowców. Dwoma najpopularniejszymi szlakami w Zion są Angels Landing oraz The Narrows. Angels Landing (Podest Aniołów) to skała mająca 460 m wysokości. Stanowi ona idealny punkt widokowy na Kanion Zion. Chcąc na nią wejść, trzeba mieć specjalne pozwolenie (bez niego można przejść około ¾ szlaku). Obostrzenie to wynika stąd, że końcowy odcinek drogi na Angels Landing jest wąski i dość niebezpieczny. Niestety, na miejscu nie da się uzyskać takiego pozwolenia, należy o nie aplikować online z wyprzedzeniem i liczyć na szczęście przy losowaniu. My o tym nie wiedzieliśmy, dlatego ostatecznie wybraliśmy szlak Emerald Pools Trial.







Na koniec pobytu w Zion przeszliśmy jeszcze fragment szlaku The Narrows. Biegnie on wąskim i wysokim kanionem, którego ściany osiągają nawet 300 m wysokości. Jego dnem płynie rzeka Virgin. To właśnie jej korytem wędruje się brodząc w wodzie. Początkowo było bardzo płytko, jednak z biegiem czasu poziom wody podniósł się do pasa. Nie byliśmy przygotowani na takie warunki i w końcu zwróciliśmy. Jako jedyni nie mieliśmy profesjonalnego obuwia do chodzenia po wodzie i szliśmy boso po śliskich kamieniach w rwącym nurcie. Co prawda, w parku można wypożyczyć takie buty, ale dowiedzieliśmy się o tym już po fakcie. Szlak The Narrows zrobił na nas ogromne wrażenie, dlatego na pewno wrócimy do PN Zion, aby przejść go w całości.

Park Narodowy Bryce Canyon

Naszym zdaniem najładniejszy i najciekawszy park jaki odwiedziliśmy w USA. Ze względu na występujące tam niesamowite formacje skalne stanowi on unikat na skalę światową. PN Bryce Canyon leży w Utah w bliskim sąsiedztwie PN Zion. Jak nietrudno się domyślić, jego największą atrakcją jest Bryce Canyon, który de facto nie jest kanionem z geologicznego punktu widzenia. Składa się on z kilku niecek przypominających swoim kształtem naturalne amfiteatry. Największy i najbardziej spektakularny jest Bryce Amphitheater. PN Bryce Canyon słynie przede wszystkim z malowniczych formacji, w szczególności iglic skalnych, czyli tzw. hoodoo (kominy skalne). Mają one od 1,5 m do 45 m wysokości i najczęściej występują w grupach przypominających strzeliste lasy. Najpopularniejsze hoodoo mają swoje nazwy własne np.: Młot Thora lub Królowa Victoria. Bryce Canyon zbudowany jest z piaskowców wpadających w różne odcienie czerwieni, pomarańczu i bieli. Taka kolorystyka sprawia, że jest on niezwykle atrakcyjny podczas wschodów i zachodów słońca. W PN Bryce Canyon odwiedziliśmy kilka punktów widokowych np.: Inspiration Point, Sunrise Point i Bryce Point oraz przeszliśmy szlak Navajo Loop Trail. Na koniec pobytu w parku złapała nas potężna burza z gradem.

 

KONIEC cz.1

- Największe atrakcje Zachodniego Wybrzeża USA cz. 2