Maroko odwiedziliśmy w drugiej połowie października 2021 roku w 4-osoby składzie (ta sama ekipa co w Azji Środkowej). Początkowo planowaliśmy zrobić pętlę, która zacznie i skończy się w Marrakeszu. Plan jednak uległ zmianie w trakcie wyjazdu, gdyż z powodu obostrzeń pandemicznych Maroko zamknęło granicę dla kilku państw m.in. Niemiec. Odwołane zostały wszystkie loty do i z tego kraju, w tym nasz powrotny lot z Marrakeszu do Berlina. O całej sytuacji dowiedzieliśmy się przy śniadaniu w Fezie. Po szybkiej burzy mózgów, zabukowaliśmy bilety powrotne z Fezu do Wrocławia z przesiadką w Maladze (Hiszpania). Ostatecznie zwiedziliśmy wszystkie zaplanowane punkty, ale w nieco innej kolejności.
Plan podróży (każdy etap będzie szczegółowo opisany w następnych wpisach):
Dzień 1 - Marrakesz - przylot w godzinach popołudniowych
Dzień 2 - Marrakesz - zwiedzanie miasta
Dzień 3 - Atlas Wysoki - trekking na szczyt Dżabal Tubkal
Dzień 4 - Atlas Wysoki - trekking na szczyt Dżabal Tubkal
Dzień 5 - Marrakesz - zwiedzanie miasta, odpoczynek po zdobyciu Tubkala
Dzień 6 - Ajt Bin Haddu - zwiedzanie słynnej kasby
Dzień 7 - Todra - zwiedzanie wąwozu, Merzouga (Sahara) - przejażdżka wielbłądami po pustyni, oglądanie zachodu słońca, nocleg w obozowisku Berberów
Dzień 8 - Merzouga - spacer po Saharze, przejazd do Fezu
Dzień 9 - Fez -zwiedzanie miasta
Dzień 10 - Szafszawan - zwiedzanie Niebieskiego Miasta
Dzień 11 - Volubilis i Meknes - zwiedzanie starożytnych ruin oraz miasta
Dzień 12 - Casablanca - zwiedzanie miasta
Dzień 13 - Rabat - zwiedzanie miasta
Dzień 14 - Fez - zwiedzanie miasta
Dzień 15 - Fez - szwendanie się po mieście, wylot w nocy
Garbarnia i farbiarnia skór w Fezie
Marokański interior
Czy warto jechać do Maroka? Największe atrakcje Maroka
Maroko jest niezwykle specyficznym krajem wzbudzającym mieszane emocje. Jedni są nim zachwyceni, a drudzy czują do niego awersję. Pomimo rozbieżnych opinii, warto je odwiedzić, żeby przekonać się na własnej skórze, jakie jest naprawdę. W Maroku znajduje się cała masa atrakcji, zarówno tych naturalnych (np.: wąwóz Todra), jak i tych stworzonych przez człowieka (np.: kasba Ajt Bin Haddu). Osobiście uważam, że największą atrakcją jest samo przebywanie w tym kraju ze względu na jego niepowtarzalny klimat i odmienną kulturę. Dla nas Europejczyków jest to niesłychanie egzotyczny i orientalny kierunek. Pierwsza wizyta w muzułmańskim państwie może wywołać lekki szok, w szczególności gdy ze wszystkich minaretów w mieście zacznie rozbrzmiewać nawoływanie do modlitwy (również w nocy).
Kasba Ajt Bin Haddu
Jeśli miałbym wskazać konkretne lokalizacje, które trzeba zobaczyć będąc w Maroku, to bez zastanowienia na pierwszym miejscu umieściłbym góry Atlas Wysoki i zdobycie najwyższego szczytu Maroka i całej Afryki Północnej, czyli Dżabal Tubkal. Gwarantuję, że wejście na 4-tysięcznik będzie ogromnym przeżyciem dla każdego. Równie ciekawym punktem jest Sahara z obowiązkową przejażdżką na wielbłądzie. Będąc na pustyni koniecznie trzeba wdrapać się na jedną z wydm, aby podziwiać z niej zachód słońca. Na uwagę zasługują także słynne miasta, jak choćby: Marrakesz, Fez, Casablanca, czy Szafszawan nazywany Błękitnym Miastem. Musicie jednak wiedzieć, że marokańskie miasta znacznie odbiegają standardem od europejskich i z pewnością nie wszystkim przypadną do gustu.
Góry Atlas Wysoki, widok ze szczytu Dżabal Tubkal
Pustynia Sahara
Czy w Maroku jest bezpiecznie?
Zapewne pytanie to nurtuje niejedną osobę pragnącą odwiedzić ten kierunek. Odpowiedź brzmi: tak, Maroko jest bezpieczne, ale trzeba zachować ostrożność i czujność, gdyż licho nie śpi, w szczególności w bocznych uliczkach medyn (najstarsze dzielnice miast będące jednocześnie ich głównymi atrakcjami). W medynach lepiej trzymać się głównych arterii, nie eksplorować ich solo i nie zapuszczać się w nie po ciemku. Największe zagrożenie stanowią samozwańczy przewodnicy i przesympatyczni “koledzy” chcący usilnie we wszystkim pomóc, jak twierdzą za darmo, co oczywiście nie jest prawdą. Większości nieprzyjemności, których doświadczają turyści w Maroku jest konsekwencją właśnie tego typu zaczepek, dlatego bądźcie ostrożni i nie dajcie się zwieść nachalnym naciągaczom. Podczas 2-tygodniowego pobytu w Maroku nie przytrafiło się nam nic złego, nikt nas nie oszukał, nie okradł, ani nie zaatakował. Co prawda, doświadczyliśmy kilku dwuznacznych sytuacji, ale w porę zorientowaliśmy się, że coś jest nie tak i do niczego nie doszło. Jeśli chodzi o bezpieczeństwo, to trzeba w tym miejscu również wspomnieć o chaosie panującym na marokańskich drogach. Pieszy nie ma tu żadnych przywilejów, więc przejście na drugą stronę ulicy jest sporym wyzwaniem. Człowiek szybko przyzwyczaja się jednak do tego i po pewnym czasie robi to automatycznie.
Szafszawan - Błękitne Miasto
Jak ubierać się w Maroku?
Przyjęło się, że kobiety w Maroku powinny zakrywać nogi i ramiona. Z naszych obserwacji wynika, że zdecydowana większość turystek stosuje się do tych zasad, ale nie wszystkie. Jest to indywidualna decyzja kobiety, a nie żaden odgórny nakaz. Dla własnego komfortu i bezpieczeństwa warto pomyśleć o jakichś dłuższych ubraniach, ewentualnie o chuście na ramiona. Kobietę ubraną “po europejsku” (np.: w krótkie szorty i koszulkę na ramiączka) mogą spotkać pewne nieprzyjemności np.: natarczywe zaczepki, wyzwiska, czy napastliwe spojrzenia.
Fez
Co jeść w Maroku?
Bezsprzecznie najpopularniejszą potrawą w Maroku jest tadżin (tażin). Serwuje się go na obiad, jak i na kolację. Tadżin to również nazwa glinianego naczynia o stożkowatym kształcie, w którym przygotowuje się to danie. Potrawa może być w wersji wegetariańskiej z samych warzyw (np.: ziemniaki, marchew, cebula) lub mięsnej (np.: z kurczakiem). Tadżin swój specyficzny smak i aromat zawdzięcza kiszonej cytrynie oraz mieszance przypraw zwanej tabil (w jej skład wchodzi: czosnek, kumin, kolendra, papryka). Równie popularnym daniem co tadżin jest kuskus, w sumie to ta sama potrawa tylko z kaszą kuskus. Najczęściej serwowaną przystawką jest sałatka marokańska (pomidor, ogórek zielony i cebula) lub zupa harira (zupa z ciecierzycy). Do wszystkiego podawany jest okrągły chleb khobz. Na deser warto spróbować przesłodkich ciasteczek shebakia. Podstawowym napojem jest marokańskie whisky, czyli herbata z dużą ilością liści mięty i jeszcze większą łyżeczek cukru.
Tadżin mięsny
Jaką walutę zabrać do Maroka? Gdzie wymieniać pieniądze?
Oficjalną walutą Maroka jest dirham marokański. Waluty tej nie można wywozić z kraju, więc jej kupno poza granicami Maroka jest niemożliwe. Najlepiej zabrać ze sobą euro, które jest drugą nieoficjalną walutą Maroka. Zapłacimy nim dosłownie wszędzie i do tego nie zbankrutujemy (dolar amerykański nie ma tu takiej mocy). Pieniądze wymienimy w licznych bankach i kantorach, w dużych miastach nie ma z tym najmniejszego problemu, gorzej jest na prowincji. Kursy wszędzie są do siebie zbliżone, nawet na lotniskach, więc nie ma sensu biegać i sprawdzać. W kantorach i bankach wymiana odbywa się po oficjalnych notowaniach, natomiast na ulicy (w knajpach, hostelach, bazarach) bardzo często obowiązuje uproszczony przelicznik: 10 dirhamów to 1 euro.
W jakim języku mówi się w Maroku?
Językiem narodowym Marokańczyków jest język arabski, ale równie popularny jest język francuski. Większość Marokańczyków zna i płynnie się nim posługuje, gdyż w przeszłości Maroko było francuską kolonią. Zdecydowanie łatwiej dogadamy się tu po francusku niż angielsku, co nie oznacza, że angielskojęzyczne osoby są na straconej pozycji. Marokańczycy to lingwistycznie uzdolniony naród, o czym najlepiej świadczy znajomość polskich słówek i bynajmniej nie są to przekleństwa. Przechadzając się po medynie w Marrakeszu co chwilę zaczepiano nas w ojczystym języku krzycząc np.: “zimna wódka”, czy “za darmo”.
Volubilis - ruiny z czasów rzymskich
Czy w Maroku można pić alkohol?
W teorii, w krajach islamskich obowiązuje zakaz spożywania alkoholu, w praktyce nikt nie ścina za to głów (przynajmniej nie w Maroku). Dostęp do alkoholu jest jednak w znacznym stopniu ograniczony. Znalezienie napojów wysokoprocentowych w osiedlowym sklepiku graniczy z cudem, w szczególności w medynie. Dlaczego? W promieniu 100 metrów od meczetu nie można sprzedawać alkoholu, a tak się składa, że w medynach jest więcej meczetów, niż kościołów w Częstochowie! W restauracjach też nie ma co liczyć na piwko do obiadu. W napoje wyskokowe zaopatrzycie się w większości supermarketów sieci Carrefour. Co ciekawe, działy alkoholowe przeważnie mieszczą się w oddzielnych pomieszczeniach i mają osobne wejścia. Alkohol kupicie również w lepszych hotelach (nie musicie w nich spać). W Marrakeszu, w obrębie medyny znaleźliśmy jeden bar z piwem za 6 euro, a w markecie za dobrej jakości piwo (czyt. europejskie) dacie 2-3 euro. Marokańskie browary są nieco tańsze, ale nie należą do rarytasów, jedynie Casablanca trzyma poziom.
Medyna w Fezie
Internet w Maroku
Z Internetem w Maroku nie ma najmniejszego problemu, my ogarnęliśmy go sobie od razu na lotnisku w Marrakeszu w punkcie Orange. Ceny pakietów internetowych u każdego operatora są takie same, za 10GB trzeba zapłacić 100 dirhamów (10 euro). Jeśli chcemy wyłącznie Internet, to kartę SIM otrzymamy za darmo. W punkcie, w którym dokonamy zakupu wymienią nam kartę i aktywują Internet. W miastach zasięg jest prawie wszędzie, kłopoty pojawiają się dopiero na peryferiach m.in. w górach Atlas lub na Saharze.
Medresa, czyli szkoła koraniczna
Jak dostać się do Maroka? Czym podróżować po kraju?
Najszybszą opcją jest samolot, alternatywą dla osób bojących się latać są promy kursujące między Hiszpanią, a Marokiem. Niestety, ale z powodu pandemii zlikwidowano wszystkie bezpośrednie połączenia lotnicze z Polski (było ich sporo i to w dobrych cenach). Z powodu braku innej możliwości, zdecydowaliśmy się na lot z Berlina do Marrakeszu. Bilety kupiliśmy tydzień przed wylotem i kosztowały niecałe 100 euro już z 20-kilogramowym bagażem rejestrowanym (cena w jedną stronę). Największe miasta w Maroku (Marrakesz, Fez, Casablanka, Tanger, Agadir, Rabat) są ze sobą bardzo dobrze skomunikowane, przemieszczanie się między nimi jest proste dzięki rozwiniętej komunikacji autobusowej i kolejowej. Popularnym środkiem transportu, zwłaszcza w miejsca trudno dostępne np.: w góry Atlas, są zbiorcze taksówki. W niektórych przypadkach warto skorzystać ze zorganizowanych wycieczek np.: jadąc na Saharę. W obu przypadkach jest to bardzo wygodne i opłacalne, gdy podróżuje się w kilkuosobowej grupie. Oczywiście można również podróżować wynajętym samochodem. Niestety nie wiemy ile to kosztuje, gdyż sami nie korzystaliśmy z tego udogodnienia. Osobom, które zdecydują się na wynajem, możemy jedynie doradzić, żeby stosowały się do przepisów, gdyż tyle kontroli drogowych ile w Maroku nie widzieliśmy nigdzie indziej.
Muły w Atlasie Wysokim
Gdzie spać w Maroku?
W głównej mierze jest to uzależnione od zasobności portfela. My preferujemy podróże niskobudżetowe, dlatego wybieraliśmy hostele. W tym celu korzystaliśmy z aplikacji Booking. Na bieżąco wyszukiwaliśmy najtańszych opcji z jednocześnie wysoką oceną. Ani razu się nie zawiedliśmy, zarówno jeśli chodzi o standard, jak i obsługę. Średnia cena za noc z całego wyjazdu to niecałe 40 zł za osobę już z podatkiem city tax (coś podobnego do opłaty klimatycznej). Ceny noclegów w Maroku kształtują się od kilkudziesięciu do kilkuset złotych za dobę, a może i nawet więcej, gdyż niektóre hotele w Marrakeszu przypominają pałace królewskie. Najczęściej hotele i hostele leżące w obrębie medyn mieszczą się w riadach, czyli starych tradycyjnych marokańskich domach. Charakteryzuje je wewnętrzny dziedziniec oraz brak okien wychodzących na ulicę (skierowane są na dziedziniec). Obiekty te zostały wyremontowane i odpowiednio zaaranżowane do celów turystycznych.
Hostel w odnowionym riadzie w Rabacie
Czy w Maroku zawsze trzeba się targować? Ceny w Maroku
Każdy turysta za ten sam produkt zapłaci prawdopodobnie inną kwotę. Ceny są specjalnie zawyżone, żeby móc się potem targować. Marokańczycy uwielbiają negocjacje, jest to ich żywioł. Przed przyjazdem do Maroka słyszałem, że podaną przez sprzedawcę sumę należy najpierw podzielić na pół i dopiero wtedy rozpocząć targowanie. W rzeczywistości ma to sens, ale tylko w przypadku drogich rzeczy np.: dywanu za 500 euro, natomiast nie działa na tanie produkty typu magnes na lodówkę. Przy niższych sumach “rabaty” są mniej obfite, ale mimo to da się coś ugrać, w szczególności jeśli kupujemy większą ilość np. 10 magnesów. W restauracjach oraz supermarketach ceny są ustalone odgórnie i nie podlegają negocjacjom. Za obiad w knajpie zapłacimy między 50-70 dirhamów (5-7 euro).
Jedna z wielu uliczek medyny w Fezie
Bardzo często pytając Marokańczyka ile coś kosztuje np.: przejazd taksówką, usłyszycie odpowiedź: a ile powiedział Ci tamten? W takich sytuacjach zawsze mówcie niższą kwotę. Najważniejsza zasada to: najpierw ustal cenę, a dopiero później skorzystaj z jakiejś usługi lub zaakceptuj kupno danego produktu. Nigdy nie gódź się na coś, jeśli nie wiesz ile to kosztuje, gdyż możesz za to słono zapłacić! Chcąc kupić przyprawy na prezent (np.: curry, imbir, pieprz, chilli) musicie liczyć się z wydatkiem rzędu ok. 20 dirhamów (2 euro) za 50g, mieszanka tabil jest nieco droższa ok. 30-50 dirhamów (3-5 euro), magnes na lodówkę kosztuje ok. 10 dirhamów (1 euro), a mały, ozdobny tadżin ok. 10-30 dirhamów (1-3 euro). Na koniec, dodam, że słabi z nas negocjatorzy, a mimo to przeżyliśmy i nie zbankrutowaliśmy, więc Wy również sobie poradzicie :)
Meczet Hassana II w Casablance
Czy Maroko jest tanie?
Maroko nie jest tanie, ale nie jest też drogie, można powiedzieć, że jest normalne. Chcąc jednak podróżować po całym kraju trzeba liczyć się ze sporymi wydatkami na transport np.: wycieczka z Marrakeszu na Saharę to koszt ok. 100 euro/osoba, taksówka z Marrakeszu w góry Atlas do Imlil to ok. 30 euro (dzielone na ilość pasażerów), pociąg z Fezu do Casablanki to ok. 15 euro/osoba. Marrakesz to prawdopodobnie najdroższe miasto w całym Maroku, różnicę w cenach widać na każdym kroku np.: nocleg w hostelu kosztował tam 40 zł (8,5 euro), a w Fezie, mimo wyższego standardu 30 zł (6,5 euro), za szawarmę (coś à la kebab) w restauracji w Marrakeszu płaciliśmy 50 dirhamów (5 euro), w Szafszawanie 30 dirhamów (3 euro), a w Rabacie 18 dirhamów (1,8 euro). Podobna sytuacja jest z biletami wstępu do atrakcji, w Marrakeszu zawsze są po 70 dirhamów (7 euro), natomiast w Fezie po 20-25 dirhamów (2-2,5 euro). W naszym przypadku, całkowity koszt podróży do Maroka to nieco ponad 4 tys. zł za osobę. Kwota ta obejmowała: bilety lotnicze, dojazdy do lotnisk w Polsce, ubezpieczenie oraz wszystkie wydatki w Maroku.
KONIEC
Pozostałe wpisy z podróży do Maroka:
- Co warto zobaczyć w Marrakeszu? Największe atrakcje Marrakeszu
- Wejście na Dżabal Tubkal, najwyższy szczyt Maroka i Afryki Północnej
- Wycieczka na Saharę do Merzouga, kasba Ajt Bin Haddu i wąwóz Todra
- Co warto zobaczyć w Fezie? Największe atrakcje Fezu
- Szafszawan, czyli marokańskie Niebieskie Miasto
- Czy warto odwiedzić Casablankę i Rabat?