Ze stolicy Malezji udaliśmy się w głąb kraju do Parku Narodowego Taman Negara. Naszym zdaniem, jest to najciekawsze miejsce, jakie odwiedziliśmy podczas całego pobytu w Malezji. Dlaczego? Przede wszystkim z powodu dziewiczej przyrody. Największą atrakcją Taman Negara jest wiecznie zielony las deszczowy porastający malownicze wzgórza. Ów park charakteryzuje ogromna bioróżnorodność; występują tam unikatowe gatunki roślin, a także żyje wiele niesamowitych zwierząt m.in. tapiry malajskie oraz słonie azjatyckie. Park Narodowy Taman Negara leży z dala od cywilizacji, dzięki czemu można w nim odpocząć od trudów codziennego życia. W przeciwieństwie do wyżyny Cameron Highlands nie jest on aż tak bardzo popularny, dlatego część turystów niesłusznie go omija. Mniejszą ilość gości widać zwłaszcza w porze deszczowej. Brak tłumów pozytywnie wpływa na to miejsce, gdyż nie jest ono jeszcze zadeptane i wciąż zachowuje swą naturalność. Jeśli chcecie przeżyć niezapomnianą przygodę w dżungli m.in. spędzić noc w jaskini, to zdecydowanie powinniście odwiedzić ten niezwykle interesujący zakątek Malezji.
Gęsty las deszczowy porastający Park Narodowy Taman Negara.
Trekking w dżungli.
Park Narodowy Taman Negara
Park Narodowy Taman Negara leży w zachodniej części Malezji na Półwyspie Malajskim. Jest to najstarszy park narodowy w tym kraju. Utworzono go w latach 1938-1939, a więc w czasach, gdy Malezja była jeszcze kolonią brytyjską. Początkowo nosił on nazwę Parku Narodowego Króla Jerzego V, ale po uzyskaniu przez Malezję niepodległości przemianowano go na Taman Negara, co w języku malajskim oznacza po prostu “park narodowy”. Ów park chroni jeden z najstarszych lasów deszczowych na świecie (niektórzy naukowcy twierdzą, że jest on nawet najstarszy). Jego wiek szacuje się na ponad 130 mln lat. Taman Negara jest domem dla wielu rzadkich gatunków zwierząt m.in. tygrysa malajskiego oraz słonia azjatyckiego (żyły w nim także nosorożce sumatrzańskie, ale niestety wyginęły). Jednym z symboli parku jest góra Gunung Tahan (2187 m n.p.m.) będąca najwyższym szczytem kontynentalnej część Malezji (najwyższym szczytem całej Malezji jest góra Kinabalu leżąca na wyspie Borneo wznosząca się na wysokość 4095 m n.p.m.). Przez Taman Negara przepływają liczne rzeki i potoki, dlatego głównym środkiem transportu są tam łodzie.
Park Narodowy Taman Negara to najstarszy park narodowy w Malezji.
Utworzono go w latach 1938-1939, a więc w czasach, gdy Malezja była jeszcze kolonią brytyjską.
Rzeka Tembeling przepływająca przez Taman Negara.
Na terenie parku znajduje się wiele jaskiń. W jednej z nich spędziliśmy noc podczas trekkingu.
Wioska Kuala Tahan
Chcąc odwiedzić Park Narodowy Taman Negara należy udać się do niewielkiej wioski Kuala Tahan. To właśnie w niej mieści się siedziba parku stanu Pahang (Taman Negara leży na terenie trzech stanów: Pahang, Kelantan i Terengganu). Kuala Tahan oddalona jest od stolicy Malezji o około 240 km. Do wioski można dostać się zarówno drogą lądową, jak i wodną z miejscowości Kuala Tembeling. Kuala Tahan położona jest na południowym brzegu rzeki Tembeling, a siedziba Parku Narodowego Taman Negara znajduje się po przeciwnej stronie rzeki. Przeprawa łodzią na drugi brzeg kosztuje zaledwie 1 ringgita, czyli niecałą złotówkę. Żeby wejść do parku, także trzeba zapłacić 1 ringgita. Z kolei, jeśli chcecie robić zdjęcia w Taman Negara, to musicie wykupić pozwolenie za 5 ringgitów (opłata dotyczy również turystów korzystających wyłącznie ze smartphonów).
"Centrum" wioski Kuala Tahan.
Kuala Tahan leży na południowym brzegu rzeki Tembeling, a po przeciwnej stronie rzeki znajduje się siedziba parku narodowego.
A tak prezentuje się Kuala Tahan z drugiego brzegu.
Jak dojechać z Kuala Lumpur do Taman Negara (Kuala Tahan)
W pierwszej kolejności należy udać się na główny dworzec autobusowy w Kuala Lumpur, czyli TBS Terminal. Niestety, w porze deszczowej ze stolicy nie kursowały żadne autobusy do Kuala Tahan. Konieczna była przesiadka w mieście Jerantut. Prawdopodobnie w sezonie letnim są jakieś bezpośrednie połączenia, ale nie mamy pewności. Bilet do Jerantut kosztował 25 ringgitów/os. (≈ 23 zł), a podróż trwała niespełna 3 godziny. Na dworcu w Jerantut podszedł do nas pewien facet oferując podwózkę do Taman Negara. Proponowana przez niego cena była zadowalająca, dlatego się zgodziliśmy. Sądziliśmy, że do Kuala Tahan pojedziemy jego busem. Okazało się, że ów mężczyzna jest tylko pośrednikiem, który łapie turystów na dworcu, a następnie zawozi ich do agencji turystycznej. Ostatecznie za bilety do Kuala Tahan zapłaciliśmy po 25 ringgitów/os. (≈ 23 zł), co i tak było dobrą ceną. Przy okazji wykupiliśmy 2-dniowy trekking w Parku Narodowym Taman Negara za 250 ringgitów/os. (≈ 230 zł) oraz transport z Kuala Tahan do Cameron Highlands za 95 ringgitów/os. (≈ 86 zł). W pakiecie wyszło o wiele taniej, a poza tym mieliśmy już to z głowy. W sumie czekaliśmy blisko 2 godziny na odjazd busa do Kuala Tahan, bowiem musiał się on zapełnić na maksa. Podróż z Jerantut do Kuala Tahan trwała około 1,5 godziny.
Wiszące mosty Conopy Walkway.
Rzeka Tembeling stanowi główną arterię komunikacyjną w Parku Narodowym Taman Negara.
Jedna z wiosek plemienia Orang Asli leżąca na obszarze parku.
Odwiedzając Park Narodowy Taman Negara wybraliśmy się na 2-dniowy trekking po lesie deszczowym.
Nocleg i jedzenie w Taman Negara (Kuala Tahan)
Wprawdzie Kuala Tahan to niewielka wioska, jednak posiada całkiem sporo obiektów noclegowych. My zatrzymaliśmy się w guesthousie, który znaleźliśmy na Bookingu. Za pokój 3-osobowy płaciliśmy po 25 ringgitów za noc/os. (≈ 23 zł) plus 1 ringgita podatku, gdyż jest to park narodowy. Jeśli chodzi o lokale gastronomiczne, to w Kuala Tahan nie ma zbyt dużego wyboru. Ich największe skupisko znajduje się nad rzeką Tembeling (są to pływające restauracje). Nasza ulubiona knajpa leżała w “centrum” wioski na niewielkim wzniesieniu. Posiłki kosztowały w niej średnio po 7-11 ringgitów (≈ 6,5-10,5 zł) np.: szaszłyki - 10 ringgitów (≈ 9,5 zł), omlet - 7 ringgitów (≈ 6,5 zł), makaron - 8 ringgitów (≈ 7 zł), zupa z owocami morza - 11 ringgitów (≈ 10,5 zł). W restauracji tej nie sprzedawali alkoholu, a także obowiązywał zakaz wnoszenia swojego alkoholu. Jeśli chodzi o piwo w sklepie, to puszka 0,33 ml kosztowała około 10 ringgitów (≈ 9,5 zł).
Nasza ulubiona knajpa w Kuala Tahan.
Ten sam lokal po zmroku.
Szaszłyki z sosem orzechowym.
Guesthouse, w którym się zatrzymaliśmy.
Aneks kuchenny z kurą w koszyku na herbatę :)
Co robić w Parku Narodowym Taman Negara?
Dwudniowy trekking po dżungli
Odwiedzając Park Narodowy Taman Negara wybraliśmy się na 2-dniowy trekking po dżungli z noclegiem w jaskini. Wycieczkę wykupiliśmy dzień wcześniej w agencji turystycznej w Jerantut. Na miejscu okazało się, że równie dobrze mogliśmy to zrobić w Kuala Tahan, bowiem ceny były podobne. Pamiętajcie o tym, że w Azji Południowo-Wschodniej zawsze warto się targować, a nuż dostaniecie jakąś zniżkę. Trekking rozpoczęliśmy od porannej zbiórki pod niewielkim biurem turystycznym leżącym w “centrum” wioski. Każdy z uczestników otrzymał swój ekwipunek: śpiwór, matę, wodę oraz jedzenie. Cały ten rynsztunek musicie zmieścić do plecaka, dlatego powinien on być stosunkowo pojemny. Jeśli takiego nie posiadacie, to istnieje możliwość wypożyczenia plecaka w biurze za drobną opłatą.
Schematyczna mapa Parku Narodowego Taman Negara.
Agencja turystyczna leżąca w "centrum" Kuala Tahan, spod której rozpoczynają się trekkingi.
Każda osoba dostaje swój ekwipunek na 2 dni.
Bujna roślinność tropikalna porastająca brzegi rzeki Tembeling.
Po spotkaniu organizacyjnym przeprawiliśmy się łodzią na drugi brzeg rzeki Tembeling, gdzie znajduje się siedziba parku. To właśnie tam kupuje się bilety wstępu oraz pozwolenia na fotografowanie. Zanim na dobre wejdziecie do parku, jeden ze strażników szczegółowo policzy i spisze wszystkie Wasze rzeczy. Zaczynając od ubrań, które nosicie na sobie, a kończąc na drobiazgach schowanych wewnątrz plecaka. Strażnik będzie chciał zobaczyć także zdjęcie ekwipunku, który otrzymaliście pod agencją turystyczną, dlatego zanim wrzucicie go do plecaka, to zróbcie mu fotkę. Zebrane w ten sposób dane wpisywane są do specjalnego formularza. Jaki jest tego cel? Chodzi o to, żeby turyści nie zostawiali śmieci w dżungli. Na koniec trekkingu trzeba mieć tyle samo rzeczy, ile zadeklarowało się na początku. Oczywiście, nie jest to weryfikowane dokładnie, ale przestrzegajcie tych zasad, aby nie zapłacić mandatu i przede wszystkim nie degradować środowiska.
Nasz przewodnik przemierzający las deszczowy.
Taman Negara charakteryzuje ogromna bioróżnorodność. Występuje tam wiele unikatowych gatunków roślin.
Jeden z przedstawicieli rodziny waranowatych schowany w zaroślach.
Krocionóg olbrzymi.
Sam trekking jest bardzo fajny, aczkolwiek męczący ze względu na warunki panujące w dżungli. Jak nietrudno się domyślić, w lesie deszczowym jest strasznie gorąco i duszno. Już po pierwszych kilku minutach wędrówki ciurkiem lał się z nas pot. Co więcej, było bardzo ślisko, więc non stop musieliśmy uważać, żeby nie przejechać się na gliniastym podłożu. Pierwszego dnia pokonaliśmy dystans około 10 km, a drugiego 8 km. W trakcie trekkingu wielokrotnie płynęliśmy łodzią po rzece Tembeling, co samo w sobie stanowiło ciekawe przeżycie. Wybierając się do dżungli teoretycznie lepiej mieć pełne obuwie i skarpetki, gdyż chronią one przed pijawkami. W praktyce nie do końca się to sprawdza, bowiem każdy z nas złapał co najmniej jedną pijawkę, niezależnie od tego czy szedł w sandałach, czy adidasach. Na pewno nie polecamy obuwia trekkingowego, chyba że chcecie odparzyć sobie stopy. Buty po takim trekkingu są całkowicie przemoczone i do tego oblepione grubą warstwą błota. Jeśli nie chcecie ich myć, to możecie zanieść je do “naszej” restauracji. Tam zrobią to za Was za drobną opłatą. Przyniesiecie je wieczorem, a rano odbierzecie czyściutkie.
Trekking w Taman Negara jest bardzo ciekawy, aczkolwiek męczący ze względu na warunki panujące w dżungli.
Jak nietrudno się domyślić, w lesie deszczowym jest strasznie gorąco i duszno.
Już po pierwszych kilku minutach wędrówki ciurkiem lał się z nas pot.
W trakcie trekkingu wielokrotnie płynęliśmy łodzią po rzece Tembeling, co samo w sobie stanowiło ciekawe przeżycie.
Niewątpliwie najciekawszym doświadczeniem podczas całego trekkingu było spanie w jaskini. Oczywiście, mowa o jaskini turystycznej, która posiada łatwy dostęp i ma imponujące rozmiary (nie trzeba przeciskać się przez ciasne korytarze). Tak naprawdę, jest to jedna wielka sala z olbrzymim “oknem” (powstało w wyniku zawalenia się części jaskini). Po dotarciu na nocleg zażyliśmy orzeźwiającej kąpieli w strumyku (bez mydła, żelu, ani szamponu, gdyż w parku narodowym nie wolno używać żadnej “chemii”). Był on stosunkowo płytki, dlatego polewaliśmy się wodą nabieraną do garnka. To samo naczynie wykorzystał później nasz przewodnik do ugotowania wspólnego posiłku :) W jaskini rozpaliliśmy ognisko, dzięki czemu nabrała ona niesamowitego klimatu. Na zakończenie wycieczki odwiedziliśmy jedną z wiosek plemienia Orang Asli. Jest to grupa rdzennych ludów zamieszkujących górzyste tereny leżące wewnątrz Półwyspu Malajskiego. W języku Malajskim Orang Asli oznacza “pierwszych ludzi”. W wiosce widzieliśmy pokaz tradycyjnego rozpalania ognia, a także strzelania z dmuchawek (niewielkie strzałki wydmuchiwano z długich bambusowych rurek).
Najciekawszym przeżyciem podczas całego trekkingu było spanie w jaskini.
Nasze obozowisko wewnątrz jaskini.
Przewodnik przygotowujący obiadokolację.
Na zakończenie trekkingu odwiedziliśmy jedną z wiosek plemienia Orang Asli.
Conopy Walkway
Z całą pewnością jest to jedna z największych atrakcji w Parku Narodowym Taman Negara. Conopy Walkway to system wiszących mostów/kładek zamontowanych pomiędzy drzewami. Unoszą się one 40 m nad ziemią. Konstrukcja składa się z 11 oddzielnych mostów, które łącznie mają 530 m długości. Ponoć jest to najdłuższy wiszący most na świecie leżący w dżungli. Początkowo kładki wybudowano w celach naukowych; służyły do obserwacji dzikiej przyrody. Dopiero z biegiem czasu udostępniono je turystom. Mostki lekko kołyszą się na boki, dlatego bądźcie ostrożni. Nie biegajcie i nie skaczcie po nich, a także zachowajcie kilkumetrowy odstęp od osoby idącej przed Wami. Przejście konstrukcji zajmuje od kilku do kilkunastu minut. Z siedziby parku do Conopy Walkway można dostać się na dwa sposoby: pieszo, co trwa około 30-40 minut, albo za pomocą łodzi (5-10 minut). Bilet wstępu na wiszące mosty kosztuje 5 ringgitów (≈ 4,5 zł). Conopy Walkway są czynne codziennie od 10:00 do 16:00, jednak podczas deszczu są zamykane ze względów bezpieczeństwa.
Jedną z największych atrakcji Parku Narodowego Taman Negara są wiszące mosty Conopy Walkway.
Conopy Walkway to system jedenastu wiszących mostów/kładek zamontowanych pomiędzy drzewami.
Konstrukcja unosi się 40 m nad ziemią. Początkowo była wykorzystywana przez badaczy do podglądania dzikiej przyrody, dopiero z biegiem czasu udostępniono ją turystom.
Ponoć jest to najdłuższy wiszący most na świecie leżący w dżungli.
Wejście na Conopy Walkway jest płatne i kosztuje 5 ringgitów (≈ 4,5 zł).
Nocny spacer
Bardzo dużą popularnością w Parku Narodowym Taman Negara cieszą się nocne spacery po dżungli. Od razu zaznaczymy, że mają one niewiele wspólnego z prawdziwym trekkingiem po lesie deszczowym. W trakcie takiego spaceru robi się krótką pętlę po drewnianych podestach. W ciągu dnia przejdzie się ją samemu bez większych problemów, bowiem leży ona tuż przy wejściu do parku narodowego, więc nie trzeba wchodzić w głąb dżungli. Nocny spacer polega na wypatrywaniu dzikiej zwierzyny. Jego przebieg w znacznym stopniu zależy od Waszego szczęścia. My niestety nie widzieliśmy żadnych dużych ssaków takich jak słonie, czy tapiry, a ponoć często odwiedzają ten zakątek Taman Negara (na dowód przewodnik pokazał nam filmik ze słoniami). Standardowo były za to pająki, węże, a także skorpiony świecące w ciemnościach. Nocy spacer kosztował po 35 ringgitów/os (≈ 32 zł). Trwał w sumie 2 godziny, z czego samego chodzenia była godzina; reszta to przepłynięcie łodzią na drugi brzeg rzeki Tembeling oraz powrót.
Nocne spacery polegają na wypatrywaniu dzikiej zwierzyny.
Niestety nie widzieliśmy żadnych dużych ssaków, ale były za to węże, pająki i skorpiony.
Punkt widokowy Bukit Teresek
Jednym z najchętniej odwiedzanych miejsc w Parku Narodowym Taman Negara jest szczyt i tym samym punkt widokowy Bukit Teresek. Ma on 334 m wysokości. Prowadzi na niego krótki i mało wymagający szlak o długości 1,7 km (dystans w jedną stronę). Żeby na niego wejść, wystarczy niespełna godzina marszu. Przy ładnej pogodzie ze szczytu rozpościera się panorama na najwyższy szczyt Malezji Zachodniej, czyli górę Gunung Tahan.
Punkt widokowy Bukit Teresek.
Wzgórza porośnięte gęstym lasem deszczowym.
Jak długo zostać w Parku Narodowym Taman Negara?
Naszym zdaniem najlepiej zarezerwować sobie 4 dni na Park Narodowy Taman Negara; dwa dni na dojazdy oraz dwa dni na trekking po dżungli. Jeśli dysponujecie większą ilością czasu, to śmiało zostańcie w nim dłużej. Gwarantujemy, że na pewno tego nie pożałujecie. Przed wykupieniem trekkingu zapytajcie, czy w jego trakcie odwiedza się Conopy Walkway. W naszym przypadku atrakcja ta stanowiła pierwszy punkt wycieczki, dzięki czemu zaoszczędziliśmy czas, który potem wykorzystaliśmy na zdobycie szczytu Bukit Teresek.
KONIEC
Pozostałe wpisy z podróży po Azji Południowo-Wschodniej:
- Podróż do Azji Południowo-Wschodniej w porze deszczowej
- Tajlandia: co warto zobaczyć w Bangkoku?
- Kambodża: starożytne ruiny Angkor Wat | Bayon | Ta Prohm | Siem Reap
- Kambodża: jezioro Tonle Sap i pływająca wioska Kampong Phluk
- Kambodża: największe atrakcje Phnom Penh
- Laos: czy warto odwiedzić Wientian?
- Laos: Vang Vieng, czyli laotańska mekka backpackersów
- Laos: Luang Prabang i wodospad Kuang Si
- Laos: wioska Nong Khiaw i dwudniowy trekking po dżungli
- Wietnam: największe atrakcje Hanoi. Co warto zobaczyć w wietnamskiej stolicy?
- Wietnam: prowincja Ninh Binh i malowniczy Trang An
- Wietnam: tarasy ryżowe w Sapa i Fansipan, czyli najwyższy szczyt Wietnamu
- Wietnam: zatoka Ha Long Bay i wyspa Cat Ba
- Co warto zobaczyć w Singapurze w 2 dni?