Tbilisi to stolica oraz największe miasto Gruzji liczące ponad 1,2 mln mieszkańców. Według legendy założył je król Wachtang Gorgasali w V wieku po tym, jak odkrył tam gorące źródła. Przeprowadzone badania archeologiczne dowodzą jednak, że osada w tym miejscu istniała już znacznie wcześniej. Nazwa metropolii ściśle nawiązuje do występujących tu wód termalnych, gdyż słowo “tbili” w języku gruzińskim oznacza “ciepły”. Historia gruzińskiej stolicy jest bardzo burzliwa i zagmatwana, wystarczy tylko wspomnieć, że została podbita przez Mongołów, Persów, Arabów i Rosjan. Jeśli lubicie zwiedzać miasta, to Tbilisi spełni Wasze oczekiwania, bowiem stanowi idealne połączenie tradycji z nowoczesnością. Do jej głównych zabytków należą: twierdza Narikala, dzielnica Abanotubani z łaźniami siarkowymi oraz liczne świątynie m.in. Metechi i Sioni. Na uwagę zasługują również współczesne budowle tj.: Sobór Trójcy Świętej, Most Pokoju oraz monumentalny pomnik Kronika Gruzji.
Nocna panorama miasta z twierdzy Narikala.
Budynki na klifie Metechi wznoszące się nad rzeką Kura.
Jak dostać się do Tbilisi?
W Tbilisi znajduje się największe lotnisko w Gruzji. Port lotniczy oddalony jest od Starego Miasta o około 16 km. Z Polski można dolecieć tam samolotami LOTu z Warszawy. Tanie linie lotnicze Wizzair nie oferują obecnie żadnych połączeń z naszego kraju do Tbilisi, pomimo że w ich wyszukiwarce są takowe widoczne (jednak po wybraniu konkretnej daty pojawia się informacja, że przylot/wylot jest z Kutaisi). My zdecydowaliśmy się na tańsze rozwiązanie i rozpoczęcie przygody w trzecim największym mieście Gruzji, czyli w Kutaisi. Z lotniska w Kutaisi można bezpośrednio dojechać do Tbilisi autokarami prywatnego przewoźnika Georgian Bus. Przejazd taki kosztuje 25 lari (~ 42 zł), bilety należy kupić z wyprzedzeniem na stronie internetowej firmy. Najpopularniejszym sposobem dostania się z Kutaisi do Tbilisi są marszrutki. Główny dworzec marszrutek w Kutaisi mieści się za McDonaldem przy ulicy Chavchavadze (obok stacji kolejowej Kutaisi II). Odjeżdżają stamtąd marszrutki m.in. do Mestii, Batumi i Tbilisi. Wariant ten jest nieco tańszy, gdyż bilet kosztuje 20 lari (~ 33 zł). Busy kursują co godzinę, pierwszy odjeżdża o godzinie 7, a ostatni o 20. Przejazd trwa ponad 4 godziny. Marszrutki w Tbilisi zatrzymują się na dworcu autobusowym w pobliżu przystanku metra Didube (znajduje się tam również targowisko). Z Kutaisi do Tbilisi można dostać się jeszcze koleją. Sami nie korzystaliśmy z tego rozwiązania, więc nie znamy szczegółów. Jeżeli bierzecie taką możliwość pod uwagę, to najlepiej udajcie się wcześniej na dworzec kolejowy w Kutaisi, albo do punktu Informacji turystycznej, żeby zapytać o połączenia do stolicy i ceny biletów.
Pałac Prezydencki nazywany również Pałacem Avlabari (leży w dzielicy Avlabari). Został wybudowany za prezydentury Micheila Sakaszwilego.
Kościół Anczischati to najstarsza świątynia w Tbilisi pochodząca z VI wieku. Niestety, ale we wewntrzu kościoła nie można robić zdjęć.
Gdzie spać i jeść w Tbilisi?
Stolica Gruzji ma bardzo dobrze rozwiniętą bazę noclegową i gastronomiczną. To gdzie się zatrzymacie zależy wyłącznie od zasobności Waszego portfela. My preferujemy niskobudżetowe podróże, dlatego szukaliśmy najtańszej opcji na Bookingu. W ten sposób trafiliśmy na hostel Soul Kitchen mieszczący się w kamienicy na Starym Mieście. Za noc płaciliśmy 25 lari za osobę, czyli w przybliżeniu 42 zł (ciężko będzie znaleźć coś tańszego). Cena jest doprawdy rewelacyjna, aczkolwiek standard hostelu nie wszystkim przypadnie do gustu, gdyż jest to typowo backpackerskie miejsce, gdzie śpi się w pokojach 10-osobowych. Początkowo mieliśmy problem, żeby się w nim zaaklimatyzować, ale suma sumarum spodobał się nam na tyle, że wróciliśmy do niego jeszcze dwukrotnie. Za trzecim razem przywitano nas słowami “Welcome home” :) Co do restauracji, to naszym zdaniem nie ma sensu polecać jakiegoś konkretnego lokalu, gdyż na Starym Mieście roi się od knajp. Gwarantujemy, że każdy miłośnik dobrego jedzenia znajdzie tu odpowiednią restaurację, która spełni jego oczekiwania kulinarne i finansowe.
Klimatyczne uliczki gruzińskiej stolicy.
Pałac królowej Darejan i pozostałości murów obronnych wznoszące się nad Placem Europy.
Jak zwiedzać Tbilisi?
Większość najciekawszych zabytków w mieście, co by nie powiedzieć wszystkie, leży w obrębie Starego Miasta. Najstarsza część Tbilisi usytuowana jest u podnóża wzgórza Sololaki, na którym wznosi się twierdza Narikala. Starówka w Tbilisi nie należy do największych, ale jest za to bardzo przyjemna i ciekawa. Niestety spory jej fragment jest w mocno opłakanym stanie. Mnóstwo tamtejszych kamienic przypomina rozpadające się rudery. Jest to dość przygnębiającym widok, aczkolwiek właśnie te “ruiny” sprawiają, że miejsce to posiada swój specyficzny klimat. Obecnie prowadzone są liczne prace rekonstruktorskie mające na celu doprowadzić Stare Miasto do należytego wyglądu. Zapewne minie jeszcze wiele lat zanim do tego dojdzie, jednak pewne jest to, że efekt końcowy będzie robił niesamowite wrażenie. Starówka w Tbilisi składa się z sieci wąskich uliczek, w których mieszczą się liczne knajpy oraz bary winne. To one przyciągają tu tłumy turystów, dzięki czemu Stare Miasto żyje do późnych godzin nocnych.
Widok z górnej stacji kolejki linowej na wzgórzu Sololaki.
Kwintesencja Tbilisi, czyli Most Pokoju, a nad nim twierdza Narikala.
Zabytki w Tbilisi skupione są na stosunkowo niedużej przestrzeni, dlatego najwygodniej zwiedzać je pieszo. Odległości pomiędzy atrakcjami są na tyle małe, że nie zmęczycie się, a przy okazji poznacie mniej popularne zakamarki starówki. W stolicy Gruzji spędziliśmy w sumie 2 dni, w tym czasie ani razu nie korzystaliśmy z transportu publicznego (zarówno z metra, jak i autobusów miejskich). Jedynie chcąc dostać się do pomnika Kronik Gruzji musieliśmy zamówić Bolta, ponieważ spacer trwałby zbyt długo. Czy do zwiedzania metropolii trzeba się jakoś szczególnie przygotowywać? Nie, gdyż Tbilisi jest prostym i do tego przejrzystym miastem. Mimo wszystko, wcześniej zaznaczcie sobie najciekawsze punkty w Google Maps, żeby później nie tracić czasu na ich wyszukanie. Po gruzińskiej stolicy szwendaliśmy się bez żadnego przewodnika (w sensie człowieka) i radziliśmy sobie całkiem nieźle. Prawda jest taka, że Tbilisi można spokojnie zwiedzić w ciągu jednego dnia i to na piechotę. Zdecydowanie warto wybrać się również na wieczorny spacer po Starym Mieście, albowiem po zmroku prezentuje się ono równie fascynująco, jak za dnia.
Główny Meczet w Tbilisi leżący w dzielnicy Abanotubani.
Wieczorna eksploracja Starego Miasta.
Największe atrakcje Tbilisi:
Sobór Trójcy Świętej
Największa i najważniejsza świątynia w Tbilisi, jak i w całym kraju. Jest to sobór katedralny będący siedzibą patriarchy Gruzji. Obiekt został wzniesiony w stylu gruzińskim w latach 1995-2004 na wzgórzu św. Eliasza. Świątynia posiada imponujące rozmiary, ma 86 m wysokości, 70 m długości, 65 m szerokości i 5 tys. m2 całkowitej powierzchni (w zależności od źródła wymiary te mogą nieznacznie się różnić). Dzięki swoim gabarytom jest jedną z największych prawosławnych katedr na świecie. Charakterystycznym elementem świątyni jest pozłacana kopuła o średnicy 9,5 m zwieńczona krzyżem. Wnętrza świątyni są surowe i stosunkowo puste, aczkolwiek nie tak bardzo, jak w katedrze Bagrata w Kutaisi. Pomimo braku przepychu, sam jej ogrom robi nieprawdopodobny efekt. Wejście do Soboru Trójcy Świętej jest darmowe, chcąc ją jednak zwiedzić pamiętajcie o odpowiednim ubiorze (mężczyźni powinni mieć długie spodnie, a kobiety dodatkowo zasłonięte ramiona i głowę). Wprawdzie Sobór Trójcy Świętej nie jest żadnym zabytkiem, ale absolutnie trzeba go odwiedzić i to najlepiej dwukrotnie. Warto zajrzeć tu w ciągu dnia oraz po zmroku, kiedy jest podświetlony. Katedra oddalona jest od twierdzy Narikala o mniej więcej 2 km w jedną stronę. Najwygodniej dostać się tam pieszo. Z trafieniem nie będziecie mieć najmniejszych problemów, gdyż kopuła soboru wystaje ponad inne zabudowania.
Dwa oblicza Soboru Trójcy Świętej.
Alejka prowadząca do Soboru Trójcy Świętej.
Katedra Sioni
Do momentu wybudowania Soboru Trójcy Świętej była najważniejszą świątynią w Tbilisi (to w niej wcześniej urzędował patriarcha Gruzji). Ciężko jednoznacznie określić jej wiek, gdyż była wielokrotnie niszczona podczas licznych najazdów m.in. przez Mongołów i Persów. Za każdym razem ją odbudowywano wprowadzając jednak pewne modyfikacje. Pierwsze wzmianki o Sioni sięgają już V wieku, ale obecny kształt bryle nadano prawdopodobnie na przełomie XI i XII wieku. Katedra jest typowym przykładem średniowiecznej gruzińskiej architektury sakralnej. Jej nazwa nawiązuje do biblinej góry Syjon w Jerozolimie. Leży na prawym brzegu rzeki Kura w pobliżu Mostu Pokoju (główne wejście jest od strony ulicy Sioni). Obok katedry stoją dwie charakterystyczne dzwonnice: stara i nowa. Jej wnętrza ozdabiają piękne freski z XIX wieku. Na szczególną uwagę zasługuje m.in. bogato zdobiona absyda oraz kamienny ikonostas pochodzący także z XIX wieku. W kościele przechowywane są najcenniejsze gruzińskie relikwie, mianowicie krzyż Świętej Nino. Co więcej, znajdują się tu liczne pochówki osób zasłużonych dla kraju (głównie duchownych). Spośród wszystkich kościołów w Tbilisi, to właśnie katedra Sioni spodobała się nam najbardziej. Akurat, gdy ją odwiedzaliśmy to trafiliśmy na mszę, co dodało jej jeszcze większej magii. W Sioni bardzo restrykcyjnie podchodzą do stroju, więc nie łudźcie się, że wejdziecie tam na “krótko”.
Przednia fasada katedry Sioni od strony ulicy Sioni.
Świątynia Sioni jest typowym przykładem średniowiecznej gruzińskiej architektury sakralnej.
Wnętrze świątyni m.in. kamienny ikonostas pochodzący z XIX wieku. Po prawej stronie replika krzyża św. Nino.
Bogato zdobione wnętrza katedry Sioni.
Monastyr Metechi (Metekhi) i pomnik króla Wachtanga Gorgasali
Świątynia Metechi zaliczana jest do najpopularniejszych obiektów sakralnych w Tbilisi. Stanowi jednocześnie jeden z najważniejszych symboli gruzińskiej stolicy. Naszym zdaniem jest to także najładniej położony monastyr w całym mieście. Podobnie, jak w przypadku katedry Sioni, pierwsze wzmianki o świątyni w tym miejscu pochodzą już z V wieku. Obecną cerkiew wzniesiono w XIII wieku na wysokim klifie opadającym pionowo do rzeki Kura (stoi na lewym brzegu rzeki przy moście Metechi). Początkowo wokół świątyni znajdowały się zabudowania pałacowe oraz różne fortyfikacje. Twierdza Metechi była kilkukrotnie najeżdżana i plądrowana przez wrogie wojska, mimo to udało się jej przetrwać do czasów Związku Radzieckiego, kiedy to została całkowicie rozebrana (wcześniej urządzono w niej więzienie). Podobny los miał spotkać samą cerkiew, jednak po masowych protestach w Tbilisi postanowiono ją ocalić przekształcając w teatr młodzieżowy. Świątynia Metechi ma szczególne znaczenie dla Gruzinów i ich tożsamości narodowej. Najcenniejszym skarbem przechowywanym w cerkwi jest grobowiec św. Szuszanik, która zginęła męczeńską śmiercią nie chcąc porzucić chrześcijaństwa. Kościół Metechi jest też idealnym punktem widokowym. Na terenie klasztoru znajduje się plac/taras, z którego rozpościera się wspaniała panorama na twierdzę Narikala oraz Stare Miasto leżące po drugiej stronie rzeki. W miejscu tym, w 1967 roku postawiono masywny pomnik przedstawiający króla Wachtanga I Gorgasali na koniu.
Cerkiew Metechi i pomnik Wachtanga Gorgasali na klifie wznoszącym się nad Kurą.
Mało brakowało, a świątynia zostałby zburzona w czasach Związku Radzieckiego. Ostatecznie zmieniono jej funkcję na teatr młodzieżowy!
Wnętrze Metechi, na pierwszym zdjęciu drewniany ikonostas, w górnym rogu grobowiec św. Szuszanik, a na dole ozdobny żyrandol.
Pomnik króla Wachtanga Gorgasali na placu obok Metechi.
Twierdza Narikala i Matka Gruzja
Z całą pewnością jest to najbardziej znany zabytek Tbilisi, bez którego ciężko wyobrazić sobie współczesną panoramę miasta. Średniowieczna twierdza wznosi się na stromym wzgórzu Sololaki (383 m n.p.m.) tuż nad Starym Miastem. Jej historia jest tak samo zagmatwana, jak historia całej stolicy. Nie ma sensu wymieniać wszystkich jej najeźdźców, ale warto wspomnieć o Mongołach, którzy nazwali ją „Narin Qala”, co oznacza Mała Twierdza. Według niektórych podań, forteca na wzgórzu Sololaki istniała już w IV wieku, jednak okres jej największej rozbudowy przypadł na przełom XI i XII wieku, czyli na rządy króla Dawida Budowniczego. Budowla ma 1,5 km długości i składa się z dwóch części: górnej i dolnej. Na dolnym dziedzińcu znajduje się cerkiew św. Mikołaja. Jest to współczesna replika świątyni wybudowana w latach 90. XX wieku, gdyż oryginał spłonął, a właściwie to wyleciał w powietrze w 1847 roku (Rosjanie przekształcili cerkiew w magazyn amunicji). Twierdza Narikala to de facto ruiny. Z jej lat świetności niewiele zostało, głównie mury obronne z bastionami i basztami. Przyczyniło się do tego m.in. trzęsienie ziemi, a następnie częściowa rozbiórka. Na chwilę obecną, miejsce to stanowi przede wszystkim dogodny punkt widokowy oferujący wyjątkową panoramę na metropolię. Twierdza Narikala jest obowiązkowym punktem, który każdy turysta musi odhaczyć będąc w Tbilisi. Podobnie, jak w przypadku Soboru Trójcy Świętej, najlepiej odwiedzić ją dwa razy, za dnia i po zmroku.
Twierdza Narikala na wzgórzu Sololaki. Na grzbiecie widoczna jest również górna stacja kolejki linowej oraz pomnik Matki Gruzji.
Nocna wersja twierdzy Narikala, widok z mostu Metechi.
Na dolnym dziedzińcu twierdzy znajduje się cerkiew św. Mikołaja. Jest to replika wybudowana w latach 90. XX wieku
Górna część twierdzy Narikala.
Fragment murów obronnych. Z miejsca tego rozpościera się wspaniała panorama na Tbilisi.
Twierdza Narikala sąsiaduje z kolejnym symbolem miasta, mianowicie z 20-metrowym posągiem Matki Gruzji (Kartvlis Deda). Przedstawia on kobietę w tradycyjnym gruzińskim stroju trzymającą w lewej ręce czarę wina dla przyjaciół przybywających do miasta oraz miecz w prawej ręce dla wrogów chcących najechać Tbilisi. Monument wzniesiono na grzbiecie Sololaki w 1958 roku z okazji 1500-lecia powstania miasta. Początkowo rzeźba wykonana była z drewna, lecz w 1963 roku postanowiono ją pokryć warstwą aluminium, żeby wzmocnić jej wytrzymałość. W 1997 roku zrobiono kolejną modyfikację, usunięto stary pomnik i zastąpiono go nowym, już całkowicie aluminiowym. Pomiędzy twierdzą Narikala, a Matką Gruzją znajduje się górna stacja kolejki linowej. Kolejka ma swój początek po drugiej stronie rzeki Kura w Parku Rike tuż obok Placu Europy. Na górę Sololaki prowadzą też co najmniej 3 drogi piesze (możliwe, że jest ich więcej, ale sami korzystaliśmy z trzech). Pierwsza z nich biegnie “od frontu” przez cerkwie Betlemi (Betlejemskie) i wychodzi w pobliżu Matki Gruzji, druga wiedzie “z boku” od strony dzielnicy Abanotubani do twierdzy Narikala, a trzecia “od tyłu”, czyli z Ogrodu Botanicznego do górnej stacji kolejki.
20-metrowa Matka Gruzja witająca przyjaciół i odstraszająca wrogów.
Szwendając się po starówce z wielu miejsc można dostrzec Matkę Gruzję stojącą na straży.
Kolejka linowa na wzgórze Sololaki.
Łaźnie siarkowe, dzielnica Abanotubani
Jedna z najstarszych, a możliwe, że najstarsza część Tbilisi leżąca na prawym brzegu rzeki Kura. Góruje nad nią twierdza Narikala i wzgórze Sololaki. Spacerując po Abanotubani czuć w powietrzu specyficzny zapach siarki. To właśnie tu według legendy król Wachtang Gorgasali odkrył w V wieku gorące źródła siarkowe i zadecydował o budowie Tbilisi. W dzielnicy Abanotubani zobaczycie charakterystyczne ceglane kopuły, pod którymi znajdują się łaźnie. Termy są oczywiście czynne i każdy może zażyć w nich kąpieli w wodzie siarkowej o temperaturze dochodzącej nawet do 40 stopni. Wejście do łaźni jest płatne, niestety nie wiemy ile dokładnie to kosztuje, ponieważ sami nie korzystaliśmy z tej przyjemności. Słyszeliśmy jednak, że ceny są mocno zróżnicowane i za termy prywatne trzeba standardowo zapłaci o wiele więcej niż za publiczne. Podczas kąpieli można skorzystać z masażu i peelingu, ale są to usługi dodatkowo płatne. Na koniec warto jeszcze wspomnieć, że w dzielnicy Abanotubani znajduje się wodospad Leghvtakhevi. My do niego nie dotarliśmy, bowiem myśleliśmy, że jest to ten sam wodospad co w Ogrodzie Botanicznym.
Dzielnica Abanotubani to prawdopodobnie najstarsza część Tbilisi.
Abanotubani słynie z gorących źródeł siarkowych, które odkryto tu w V wieku.
Charakterystyczny budynek po prawej to łaźnie Orebeliani.
Plac Wolności
Prawdopodobnie najważniejszy plac w całym Tbilisi. Ma on szczególne znaczenie dla Gruzinów, gdyż stanowi symbol ich walki o niepodległość. Odbywały się na nim różne demonstracje i wiece polityczne, które odbiły swoje piętno na historii całego kraju m.in. rewolucja róż. Powstał w XIX wieku jako Plac Erywański, później kilkakrotnie zmieniano jego nazwę m.in. na Plac Lenina (do 1991 roku stał na nim pomnik Lenina), aż w końcu został Placem Wolności po upadku Związku Radzieckiego. W centralnej części placu wzniesiono w 2006 roku Pomnik Wolności. Jest to 44-metrowa granitowa kolumna zwieńczona pozłacaną rzeźbą św. Jerzego na koniu. Plac Wolności to tak naprawdę gigantyczne rondo, wokół którego znajduje się mnóstwo punktów handlowo-usługowych np.: sklepy, restauracje, banki itp. Z kolei najbardziej znanym budynkiem przy placu jest gmach Ratusza Miejskiego z charakterystyczną wieżyczką.
W centralnym miejscu Placu Wolności stoi Pomnik Wolności, czyli 44-metrowa kolumna. W tle znajduje się budynek Ratusza Miejskiego.
Kolumna zwieńczona jest pozłacaną rzeźbą konną św. Jerzego walczącego ze smokiem.
Aleja Rustawelego
Jedna z najsłynniejszych i najbardziej reprezentacyjnych ulic Tbilisi. Jej nazwa pochodzi od imienia Szoty Rustawelego, czyli średniowiecznego gruzińskiego poety. Arteria zaczyna się przy Placu Wolności i biegnie w kierunku północno-zachodnim (ma 1,5 km długości). Stanowi centrum handlowo-kulturowo-biznesowe stolicy. Wzdłuż alei mieści się wiele ważnych instytucji, a także placówek dyplomatycznych m.in. Parlament Gruzji, Gruzińskie Muzeum Narodowe, Teatr Opery i Baletu, Galeria Narodowa, ambasada Zjednoczonych Emiratów Arabskich, konsulat Kanady, świątynia Kaszweti oraz cała masa eleganckich butików, restauracji i kawiarni.
Gmach Parlamentu Gruzji przy Alei Rustawelego. W 2012 roku Parlament został przeniesiony do Kutaisi, jednak w 2019 roku wrócił do swojej starej siedziby.
Most Pokoju
Nowoczesny most dla pieszych nad rzeką Kura łączący Park Rike ze Starym Miastem. Został wybudowany w 2010 roku stając się natychmiast jednym z najbardziej charakterystycznych i rozpoznawalnych obiektów gruzińskiej stolicy. Jest to stalowa konstrukcja z oszklonym dachem w kształcie łuku. Kładka ma 150 m długości (niektóre źródła podają, że 156 m) oraz 5 m szerokości. Ze względu na swój futurystyczny wygląd nazywany bywa żartobliwie “podpaską”. Pomimo, że od jego budowy minęło już 12 lat, to cały czas wzbudza kontrowersje. Część mieszkańców Tbilisi uważa, że jest on brzydki i szpeci Stare Miasto. Turystom jednak przypadł on do gustu, o czym najlepiej świadczy fakt, że jest jedną z najbardziej obleganych atrakcji Tbilisi. Nawet po zmroku spacerują nim tłumy m.in. z powodu oryginalnego oświetlenia. Będąc w Tbilisi koniecznie trzeba przejść się Mostem Pokoju, choćby dla samych widoków.
Pomimo, że Most Pokoju wzbudza kontrowersje swoim oryginalnym wyglądem, to stał się jednym z symboli gruzińskiej stolicy.
Spacer wieczorową porą po Moście Pokoju.
Widok z mostu na Pałac Prezydencki leżący na lewym brzegu rzeki Kura.
Wieża zegarowa (Teatr Marionetek/Gabriadze Theater)
Jedna z najmłodszych atrakcji Tbilisi. W 2010 roku “krzywą” wieżę zegarową dostawiono do budynku Teatru Marionetek im. Rezo Gabriadze. Gabriadze był znanym gruzińskim artystą m.in. reżyserem teatralnym i filmowym, scenografem, scenarzystą, rzeźbiarzem i malarzem. To właśnie on w 1981 roku założył Teatr Marionetek w Tbilisi (m.in. sam go zaprojektował) i kierował nim aż do śmierci (zmarł w 2021 roku). Co prawda, teatr nie należy do gigantów (główna sala pomieści zaledwie 80 osób), ale mimo to zyskał uznanie krytyków i zaliczany jest do najważniejszych instytucji kultury w Tbilisi. Fikuśna wieża zegarowa to również dzieło samego Gabriadze. Posiada ona ruchomy mechanizm przypominający nieco zegar orloj w Pradze. O każdej pełnej godzinie z wieży wychodzi anioł, który uderza młotkiem o dzwon, a dwa razy w ciągu dnia (o godz. 12 i 19) odbywa się “minispektakl” lalek zwany “Cyklem życia”. Co ciekawe, znajdują się tam dwa zegary i to nie byle jakie, bo największy i najmniejszy w całym Tbilisi. Na uwagę zasługują także płytki ozdabiające fasadę, ich twórcą był oczywiście Gabriadze. Wieża zegarowa to obecnie jedna z najczęściej fotografowanych atrakcji stolicy i nie można się temu dziwić, bo wygląda iście groteskowo.
Słynna wieża zegarowa przy Teatrze Marionetek im. Gabriadze.
"Krzywa" wieża zegarowa po zmroku wygląda równie bajkowo.
Gallery 27
Gallery 27 to tradycyjny gruziński budynek leżący na Starym Mieście przy ulicy Betlemi 3. Swą sławę zawdzięcza wspaniałym witrażą, które umieszono w oknach drewnianej klatki schodowej. Większość osób pisze, że jest to dom mieszkalny, lecz z naszych obserwacji wynika, że znajduje się tu pracownia artystyczna, w której można nabyć wyroby handmade. Dla większości turystów nie ma to w ogóle znaczenia, gdyż przychodzą tu w jednym konkretnym celu, mianowicie chcą zrobić zdjęcia ów witrażom. Gallery 27 jest otwarta w konkretnych godzinach, gdy chcieliśmy ją odwiedzić pierwszy raz to odbiliśmy się od zamkniętych drzwi (było dość wcześnie). Niestety nie pamiętamy dokładnej godziny otwarcia, ale była to chyba 10, albo 11.
Kolorowe witraże na klatce schodowej Gallery 27.
Ogród Botaniczny
Ogród Botaniczny w Tbilisi utworzono 1845 roku, choć ogrody królewskie na tym terenie istniały już znacznie wcześniej. Pod względem zajmowanej powierzchni jest to prawdziwy gigant mający około 130 ha (dla przykładu największy polski Ogród Botaniczny w Łodzi ma niecałe 70 ha). Zwiedzając starówkę warto zrobić sobie w nim przerwę, gdyż panuje tam cisza i spokój, a do tego znajduje się sporo cienia. W upalny dzień można dodatkowo zamoczyć stopy w lodowatym strumieniu. Sam Ogród Botaniczny nie zrobił na nas jakiegoś szczególnego wrażenia, ale jego lokalizacja i ukształtowanie terenu, już tak. Ogród położony jest za wzgórzem Sololaki w wąwozie Tsavkisisskali (Leghvtakhevi). Ze względu na górski charakter, ciężko uwierzyć, że leży on w centrum milionowej metropolii. Największą atrakcją Ogrodu Botanicznego jest naturalny wodospad, nad którym w 1914 roku zbudowano most. Wejście do ogrodów jest płatne, bilet kosztuje 4 lari (~ 7 zł).
Wodospad w Ogrodzie Botanicznym jest jednym z dwóch wodospadów leżących w centrum Tbilisi!
Mtatsminda Park
Góra Mtatsminda wznosi się na wysokość 770 m n. p. m., dzięki czemu dzierży miano najwyższego wzgórza w granicach administracyjnych Tbilisi. Na jej szczycie znajduje się wesołe miasteczko m.in. z diabelskim młynem mającym aż 65 m wysokości. Powierzchnia parku rozrywki przekracza 100 ha. Na wzgórzu są również restauracje i kawiarnie, więc można coś zjeść, albo posiedzieć przy kawie. Ponadto Mtatsminda stanowi idealny punkt widokowy oferujący wspaniałą panoramę na gruzińską stolicę. Na górę wjeżdża się kolejką szynową, która funkcjonuje tu od 1905 roku! Najbardziej charakterystycznym elementem wzgórza Mtatsminda jest mająca 274 m wysokości Wieża Telewizyjna (postawiono ją w 1972 roku). Wieża stała się jednym z symboli miasta, który widać z daleka. My odpuściliśmy sobie wizytę w Mtatsminda Park, gdyż nie interesują nas takie atrakcje, ale może z Wami będzie inaczej.
Widok spod cerkwi Metechi na wzgórze Mtatsminda.
Na pierwszym planie brama wejściowa wraz z dzwonnicą na teren Soboru Trójcy Świętej. W tle znajduje się oświetlona Wieża Telewizyjna na górze Mtatsminda.
Kronika Gruzji (Chronicle of Georgia)
Monumentalny pomnik leżący w północnej części stolicy na wzgórzu nieopodal Zbiornika Tbilisi. Jest on oddalony od twierdzy Narikala o około 15 km. Można się do niego dostać za pomocą metra, jednak w tym przypadku trzeba później pokonać spory kawałek pieszo, albo tak jak my skorzystać z Bolta. Przejazd w jedną stronę kosztował 17 lari (~ 28 zł) i trwał około 30 minut. Pomnik Kronika Gruzji składa się z 16 filarów o wysokości 30 i 35 m. Ze względu na swój niecodzienny wygląd zyskał przydomek gruzińskiego Stonehenge. Jak sama nazwa wskazuje, Kronika Gruzji to zapis historii państwa gruzińskiego. Masywne filary ozdobione są płaskorzeźbami przedstawiającymi gruzińskich królów i królowych oraz pozostałych bohaterów zasłużonych dla kraju. Prezentowane są na nich również rozmaite sceny religijne związane z Gruzją np.: dzieje świętej Nino i Szuszanik.
Schody prowadzące do pomnika Kronika Gruzji.
Monument w oryginalny sposób przedstawia dzieje Gruzji.
Pomimo, że kolos powstał w 1985 roku, to do dnia dzisiejszego nie został ukończony. Dlaczego? Po rozpadzie Związku Radzieckiego zabrakło na to wystarczających funduszy. W miarę możliwości prace są systematycznie kontynuowane (wydaje się, że koniec jest już blisko). Autorem rzeźby jest znany i kontrowersyjny gruziński artysta Zurab Tsereteli. Niektórzy Gruzini uznają go za zdrajcę i oskarżają o “romans” z władzami w Moskwie (mieszka w Rosji, gdzie piastuje ważne stanowiska w instytucjach kultury). Kronika Gruzji nie należy chyba do najpopularniejszych atrakcji w mieście, skoro oprócz naszej trójki było tam jeszcze może z 20 osób. W miejscu tym panuje przyjemna cisza i spokój, a sam pomnik robi piorunujący efekt. Spacerując pomiędzy jego filarami człowiek uzmysławia sobie, jaki jest mały. Kronika Gruzji stanowi dodatkowo ciekawy punkt widokowy na Morze Tbiliskie oraz mieszkalne dzielnice stolicy.
Pomnik ma już prawie 40 lat, a mimo to wciąż nie został w 100% ukończony.
Zbiornik Tbilisi nazywany przez mieszkańców Morzem Tbiliskim. Akwen powstał w 1953 roku. Ma prawie 9 km długości, niecałe 3 km szerokości oraz maksymalną głębokość 45 m.
Co można zobaczyć w pobliżu Tbilisi?
Najpopularniejszą atrakcją leżącą w pobliżu Tbilisi jest Mccheta. Od miasta stołecznego oddalona jest o niecałe 20 kilometrów. W starożytności Mccheta pełniła funkcję pierwszej stolicy Gruzji, a dokładnie Królestwa Iberii. W mieście znajdują się cenne obiekty sakralne: monastyr Dżwari, katedra Sweti Cchoweli i klasztor Samtawro. Wszystkie wymienione świątynie wpisano w 1994 roku na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Zabytki te opiszemy dokładnie w następnym artykule, który będzie poświęcony słynnej Gruzińskiej Drodze Wojennej (Mccheta jest pierwszym istotnym przystankiem na tej trasie).
Klasztor Samtawro w Mchceta.
Pozostałe wpisy z podróży do Gruzji:
- Podróż do Gruzji na własną rękę, plan podróży i praktyczne informacje
- Kutaisi, katedra Bagrata, monastyr Gelati, jaskinia Prometeusza i urbex w Ckaltubo
- Swanetia: wioska Uszguli i trekking do lodowca Shkhara
- Swanetia: Mestia i trekking do jezior Koruldi
- Gruzińska Droga Wojenna: Mccheta i twierdza Ananuri
- Stepancminda: klasztor Cminda Sameba i Kazbek
- Trekking w dolinie Truso
Wpisy z Armenii:
- 3-dniowy wypad do Armenii podczas podróży po Gruzji
- Co warto zobaczyć w Armenii? Największe atrakcje