Malta to niewielkie państwo wyspiarskie leżące na Morzu Śródziemnym. Swoim zasięgiem obejmuje cały archipelag Wysp Maltańskich, w tym trzy jego największe wyspy: Maltę, Gozo i Comino. Przeciętnemu turyście kraj ten kojarzy się z wakacyjnymi wyjazdami, turkusową wodą i gorącym klimatem, co w dużym skrócie jest prawdą. W ostatnim czasie gwałtownie wzrosła liczba Polaków odwiedzających ten kierunek. Nasi rodacy coraz chętniej wybierają się na Maltę również poza sezonem, co jest oczywiście zasługą tanich linii lotniczych, które uruchomiły wiele ciekawych połączeń w atrakcyjnych cenach. Sami skusiliśmy się na tygodniowy wypad na Maltę na przełomie marca i kwietnia. Podróż zaliczamy do udanych, aczkolwiek mamy kilka przemyśleń, dlatego postanowiliśmy napisać ten artykuł. Od razu podkreślamy, że nie ma jednoznacznej odpowiedzi na tytułowe pytanie: czy warto lecieć na Maltę poza sezonem? Jest to indywidualna decyzja, na którą wpływa wiele czynników.
Wioska Popeye Village powstała w 1980 r. na potrzeby filmu Popeye (obecnie jest to park rozrywki).
Senglea nazywana również Isla, czyli jedno z miast tworzących Three Cities.
Przede wszystkim uzależnione jest to od tego, co chcecie tam robić? Jeśli Waszym głównym celem będzie zwiedzanie, to Maltę opłaca się odwiedzić o każdej porze roku. Sytuacja będzie zgoła inna w przypadku typowych wczasów z plażowaniem i zażywaniem morskich kąpieli. Od listopada do końca kwietnia jest to raczej mało realne. Co prawda, zdarzają się pojedyncze dni, w których warunki atmosferyczne sprzyjają opalaniu, ale lepiej się na to nie nastawiać. Temperatura wody morskiej również nie zachwyca i skutecznie zniechęca do kąpieli. Z ciekawości zamoczyłem nogi w Blue Lagoon na Comino i rzeczywiście nie było to najprzyjemniejsze doświadczenie. Pogoda na Malcie poza sezonem letnim jest mało stabilna i non stop się zmienia w ciągu dnia. Raz jest chłodno, wietrznie i pochmurnie, a za moment ciepło i słonecznie. Malta jest małą wyspą na środku morza, dlatego mocno tam wieje, a co za tym idzie często występują sztormy. Zdarzają się również opady deszczu, aczkolwiek nie są to ulewy jak w Polsce. Reasumując, turyści nastawieni na plażowanie powinni przyjeżdżać na Maltę latem, kiedy jest tam upalnie i słonecznie.
Blue Lagoon na wyspie Comino.
Klify Ras id-Dawwara. Niestety jest to teren prywatny i nie można tam wejść!
Jakie są plusy i minusy wyjazdu poza sezonem?
Wyżej wspomniana pogoda nie zawsze musi być minusem. Jeśli ktoś nie lubi upałów, to będzie z niej zadowolony, gorzej w drugą stronę. Prawdopodobnie maltańska pogoda i tak będzie lepsza od tej w Polsce, więc nie ma co narzekać. Fakt jest jednak taki, że trzeba być przygotowanym na najróżniejsze warunki atmosferyczne, co bezpośrednio wiąże się z noszeniem większego plecaka. Temperatura powietrza pod koniec marca oscylowała w granicach 20 stopni (odczuwalna mogła być nieco niższa przez wiatr), czyli była to pogoda “bluzowa”. Mimo to, zawsze nosiliśmy ze sobą kurtki przeciwdeszczowe/wiatrowe, a także krótkie spodenki, gdyż nigdy nie wiedzieliśmy, co się przyda. Zdecydowanie częściej korzystaliśmy z kurtek, ale szorty również zdarzyło się nam założyć. Warunki panujące na Malcie sprzyjają częstemu przebieraniu się i ciągłemu manewrowaniu ubraniami. Ludzie na ulicach poubierani są w cały świat, jedni noszą grube kurtki zimowe i czapki, a inni koszulki na ramiączka i japonki! W zasadzie maltańską pogodę poza sezonem można śmiało porównać do naszego kwietnia: “kwiecień plecień, bo przeplata trochę zimy, trochę lata”, czyli krótko mówiąc: nie wiadomo w co się ubrać.
Na klifach Dingli.
Zła pogoda może przyczynić się również do tego, że nie ze wszystkich atrakcji będziemy mogli skorzystać. Od jesieni do końca wiosny regularnie występują na Malcie sztormy, które skutecznie uniemożliwiają wypływanie mniejszych łodzi na morze. Sami chcieliśmy dwukrotnie wziąć udział w turystycznych rejsach (przy Blue Grotto i w Inland Sea na Gozo), ale ze względu na wysokie fale i porywisty wiatr nic z tego nie wyszło. W przypadku wyjątkowo silnych sztormów mogą nie kursować też promy na Gozo i Comino. Wzburzone morze uniemożliwiło nam także zobaczenie naturalnego basenu Blue Hole na wyspie Gozo, gdyż przez duże fale nie było go widać. Z pewnością przyjazd na Maltę wczesną wiosną zachwyci miłośników kwiatów. Gwarantuję, że będą wniebowzięci! Zwiedzając Maltę można odnieść wrażenie, że kwiaty są dosłownie wszędzie poza terenami zabudowanymi. W niektórych miejscach jest ich tak dużo, że tworzą kolorowe “dywany”. Spacerowanie w takiej malowniczej scenerii jest niezwykle przyjemne i do tego bardzo relaksujące. Uważam, że kwiaty dodają wyspie niepowtarzalnego klimatu i są jednym z największych atutów wczesnowiosennych podróży.
W oddali miejscowość Marsaxlokk.
Niewątpliwą zaletą pozasezonowych wyjazdów jest mniejszy tłok. Naturalnie wraz z końcem lata spada ilość gości odwiedzających turystyczne miejsca i Malta pod tym względem nie stanowi wyjątku. Wybierając się na Maltę musicie jednak wiedzieć, że jest to bardzo zatłoczona i mocno zakorkowana wyspa nawet poza sezonem. W wakacje, kiedy wszystkie hotele wypełnione są po brzegi, musi tam być naprawdę ciasno! Kolejnym plusem są niższe ceny, naturalnie najwięcej można zaoszczędzić na noclegach. Hotele nie mają wówczas pełnego obłożenia, więc walczą o klientów obniżając ceny. Tańsze są także bilety lotnicze oraz jednorazowe bilety na autobusy miejskie (latem kosztują 2 euro, a w pozostałych porach roku 1,5 euro). Nie wiem, jak wygląda sytuacja z wycieczkami np.: na Comino, czy Gozo, ale prawdopodobnie one również mają korzystniejsze ceny. Mniejsza ilość turystów ma niestety i wady, mianowicie znaczna część lokali takich jak: restauracje, czy bary jest pozamykana, albo działała tylko na pół gwizdka. Jeśli ktoś chciałby przylecieć tu w celach rozrywkowych to może się lekko rozczarować. Valletta po zmroku przypominała raczej opustoszałe miasto, a nie miejsce tętniące nocnym życiem. W Sliemie działo się niewiele więcej, a przynajmniej w tej części miasta, w której mieszkaliśmy.
Nocna panorama Valletty.
Spacer wąskimi uliczkami Mdiny
Jak dostać się na Maltę?
Na dobrą sprawę, jedyną sensowną opcją dostania się na Maltę jest samolot. Co prawda, pływają tam promy z Sycylii, ale jest to bardzo czasochłonne rozwiązanie i znacznie droższe. Na szczęście, na Maltę latają tanie linie lotnicze bezpośrednio z Polski, zarówno Wizzair, jak i Ryanair. My wybraliśmy tego drugiego przewoźnika i lot z Krakowa. Za bilety w obie strony kupione tydzień przed wylotem zapłaciliśmy niecałe 300 zł (jest to cena bez bagażu rejestrowanego, gdyż mieliśmy wyłącznie bagaż podręczny). Spokojnie można znaleźć bilety w jeszcze niższej cenie, ale od razu trzeba się na nie zdecydować. Ja z zakupem wstrzymałem się kilka dni i w tym czasie ich cena wzrosła o prawie 100%. Pamiętajcie, że w okresie wakacyjnym bilety są najdroższe, dlatego warto je kupić z wyprzedzeniem, a nie na ostatnią chwilę.
Blue Grotto
Klify nieopodal Blue Grotto.
Ile czasu potrzeba, żeby zwiedzić Maltę?
Jak na tak mały kraj, to Malta ma sporo do zaoferowania, od malowniczych wybrzeży, aż po zabytkowe miasta. Mocno urozmaicona rzeźba terenu sprawia, że Maltę nie tak łatwo zwiedzić, jakby mogło się to wydawać patrząc na mapę. Do tego dochodzą wieczne problemy z autobusami miejskimi, które są jedynym publicznym środkiem transportu na wyspie. Wszystkie te czynniki powodują, że moim zdaniem potrzeba co najmniej 5 dni, żeby dobrze poznać wyspę Maltę, a jeśli chce się odwiedzić również Gozo i Comino, to należy do tego doliczyć dodatkowe 2 dni. W ciągu tygodnia zobaczycie wszystkie najciekawsze atrakcje, a także znajdziecie czas by poleniuchować na plaży. O autobusach i promach na Malcie pisaliśmy tutaj (link), dlatego nie będziemy się powtarzać. Jeśli wybieracie się na Maltę, to koniecznie zajrzyjcie do tego wpisu, gdyż jest tam sporo praktycznych informacji.
Formacje skalne w pobliżu St. Peter's Pool.
Ile kosztuje wyjazd na Maltę?
Oczywiście jest to kwestia indywidualna i w głównej mierze uzależniona jest od zasobności portfela. My preferujemy niskobudżetowe podróże, dlatego najczęściej zatrzymujemy się w hostelach. Wychodzimy z założenia, że na dobrą sprawę tylko tam śpimy, a całe dnie i tak spędzamy poza nimi. Siedmiodniowy wyjazd na Maltę wyniósł nas 1,5 tys. zł, kwota ta obejmowała: bilety lotnicze i pociągowe oraz wszystkie wydatki na miejscu (noclegi, transport i jedzenie). Najtańszy nocleg, jaki udało się nam znaleźć w dobrej lokalizacji kosztował 11 euro/noc. Hostel znajdował się w Sliemie, ale go nie polecamy, gdyż pomimo dobrych ocen na Bookingu, jego standard mocno nas rozczarował, a obsługa nie była zbyt pomocna, ponieważ w ogóle jej nie było. Korzystanie z autobusów na Malcie, to wydatek rzędu 21 euro, jeśli kupicie kartę miejską na 7 dni. Za obiad w knajpie trzeba zapłacić ok. 10 euro. Fajną alternatywą są punkty sprzedające pizzę na kawałki (bardzo często są tam również inne ciepłe przekąski). Cena kawałka zależy od rodzaju pizzy, ale nigdy nie przekracza 2 euro (dorosła osoba naje się dwoma kawałkami). Ciekawym rozwiązaniem są również snack bary oferujące duże kanapki np.: z tuńczykiem i oliwkami za 2-3 euro. Jest to mega wygodna opcja z samego rana. Na Malcie są także Lidle oraz inne markety, więc zawsze można w nich kupić coś na śniadanie, czy kolację.
Minipółwysep oddzielający zatokę Qarraba Bay od plaży Ghajn Tuffieha.
Clay Cliffs od strony zatoki Qarraba Bay.
Czy opłaca się lecieć na Maltę z biurem podróży?
Absolutnie nie! Malta to idealny kierunek na pierwszy samodzielny wyjazd. Kraj jest mały i bezpieczny, wszędzie jest blisko, a do większości atrakcji dojeżdżają autobusy miejskie. Tak naprawdę, biuro podróży nie jest wstanie zaoferować nam nic więcej, oprócz lepszego hotelu. Uważam, że w przypadku Malty nie ma najmniejszego sensu przepłacać za zorganizowany wyjazd. Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze można spożytkować efektywniej np.: wynajmując samochód, bukując hotel o wyższym standardzie lub chodząc do droższych restauracji.
Co zobaczyć na Malcie? Największe atrakcje Malty
Malta słynie z urozmaiconej linii brzegowej, a także z zabytkowych miast: Valletty, Mdiny i Three Cities (Birgu, Senglea, Cospicua). Na naszym blogu znajduje się już kilka wpisów o Malcie, dlatego drugi raz nie będziemy pisać o tym samym. Jeśli chcecie poczytać o wyżej wspomnianych miejscowościach to zajrzyjcie tutaj (link), a jeśli interesują Was atrakcje przyrodnicze np.: Blue Grotto, czy St. Peter’s Pool to wchodźcie tu (link). Z kolei największe atrakcje Gozo zostały opisane w tekście o komunikacji autobusowej i promowej na Malcie, czyli tutaj (link). W tym artykule chcieliśmy zaprezentować trochę mniej oczywistą atrakcję, która powinna zainteresować wszystkie aktywne osoby lubiące spacery. Mowa o pieszym szlaku z plaży Ghajn Tuffieha do plaży Gnejna. Prowadzą tam dwie równoległe ścieżki, jedna biegnie górą klifów, a druga ich zboczem. Najlepszym rozwiązaniem jest zrobienie sobie pętli i przejście ich obu.
Plaża Ghajn Tuffieha (pierwsze zdjęcie we wpisie to również plaża Ghajn Tuffieha tylko z innej perspektywy).
Zatoka Qarraba Bay.
Szlak nie jest długi, bo ma zaledwie ok. 2 km długości w jedną stronę, ale widoki są naprawdę zacne, w szczególności na wiosnę, kiedy wszystko kwitnie i jest mnóstwo kwiatów. Ścieżka ma kilka dodatkowych odnóg, więc można ją nieco wydłużyć, istnieje również możliwość rozpoczęcia wędrówki z wcześniejszej plaży, czyli Golden Bay. Jeśli będziecie iść górą klifu, to uważajcie, żeby nie przegapić zejścia do plaży Gnejna, gdyż jest ono mało widoczne (znajduje się przed wieżą Ta' Lippija). Po dojściu na plażę Gnejna warto zatrzymać się tam na dłużej. Przy plaży znajdują się budki z jedzeniem i napojami, więc można zjeść obiad, albo napić się piwa. Szlak przypadł nam do gustu, gdyż nie ma tam tłumów turystów, ścieżki są “normalne”, a nie asfaltowe, czy betonowe, a także nie ma tabliczek z informacją, że jest to teren prywatny, co na Malcie nie jest takie oczywiste. Zdecydowanie polecamy go każdemu szwendaczowi!
Pośrodku zejście na plażę Gnejna.
Fragment szlaku, na horyzoncie majaczą klify na wyspie Gozo.
Plaża Gnejna
KONIEC
Pozostałe wpisy o Malcie:
- Transport publiczny na Malcie, promy na Gozo i Comino
- Wyjazd na Maltę - wyspiarskie państwo-miasto
- Atrakcje Malty - relacja Szwendam się, cz. 1
- Atrakcje Malty - relacja Szwendam się, cz. 2