Planując wyjazd do Maroka, Casablanca i Rabat nie należały do naszych priorytetów, dlatego od samego początku znajdowały się na liście rezerwowej. W zasadzie to nie byliśmy nawet pewni, czy wystarczy nam czasu, żeby je odwiedzić. Casablanka i Rabat nie zaliczają się do szczególnie atrakcyjnych metropolii pod względem architektonicznym. Pozbawione są znanych zabytków, które jak magnes przyciągają zagranicznych turystów. W porównaniu do Marrakeszu, czy Fezu są nowocześniejsze i mniej egzotyczne, przez co przypominają europejskie miasta. Wszystkie te czynniki sprawiają, że wielu podróżników nie uwzględnia ich w swoich planach. Z nami było podobnie, jednak z powodu odwołanego lotu zyskaliśmy trochę dodatkowego czasu. Stwierdziliśmy, że skoro jesteśmy już w Maroku, to wpadniemy tam chociaż na chwilę i przekonamy się na własnej skórze jakie są w rzeczywistości. Summa summarum jesteśmy zadowoleni, że się na to zdecydowaliśmy, aczkolwiek tylko utwierdziło to nas w przekonaniu, że w Maroku są znacznie ciekawsze miejsca do zobaczenia.
Aleja Mohammed V, Rabat
Jeden z wielu murali w Rabacie
Pociągiem z Fezu do Casablanki i Rabatu
Kolej w Maroku jest bardzo dobrze rozwinięta oraz bezpieczna, dlatego bez obaw można z niej korzystać. Między największymi miastami kursują nowoczesne tabory kolejowe o dość wysokim standardzie. Bilety na pociąg pośpieszny w 2. klasie z Fezu do Casablanki (dworzec Casa Voyageurs) kosztowały 152 dirhamy/osoba, czyli ponad 15 euro. Podróż trwała niecałe 4 godziny. W Casablance spędziliśmy pół dnia, po czym udaliśmy się do Rabatu. Za bilety z Casablanki (dworzec Casa Port) do Rabatu (dworzec Rabat Ville) zapłaciliśmy 40 dirhamów/osoba (ok. 4 euro). Czas przejazdu pociągu osobowego to niespełna godzina. Do Rabatu dotarliśmy wieczorem, zatrzymaliśmy się tam na noc w jednym z hoteli w medynie. Następnego dnia uskuteczniliśmy kilkugodzinny spacer po marokańskiej stolicy. Późnym popołudniem ruszyliśmy w drogę powrotną do Fezu. Cena biletu na pociąg pospieszny w 2. klasie z Rabatu (dworzec Ville) do Fezu to 113 dirhamów/osoba, czyli ok. 12 euro. Pokonanie tej trasy zajęło niecałe 3 godziny.
Nasz hotel w Rabacie
Magia Casablanki
Prawdopodobnie każdy słyszał kiedyś o Casablance niekoniecznie wiedząc, że jest to miasto leżące w Afryce. Metropolia swą sławę zawdzięcza głośnemu filmowi “Casablanca” z 1942 roku. Ów film jest jednym z najbardziej znanych i cenionych dzieł w historii światowej kinematografii. Tytuł był ogromnym przebojem w latach 40., o czym najlepiej świadczy fakt, że w 1944 roku zdobył 3 Oscary, w tym za najlepszy film. Jak nietrudno się domyśleć, jego akcja rozgrywa się w tytułowej Casablance. Niestety, ale w mieście nie znajdziemy żadnych miejsc związanych z filmem, gdyż wszystkie sceny zostały nakręcone w USA! Fakt ten z pewnością rozczaruje niejedną osobę, mnie rozczarował i to bardzo, magia Casablanki prysła!
Co warto zobaczyć w Casablance?
Tak naprawdę, jedyną atrakcją godną uwagi w całej metropolii jest meczet Hassana II. Ukończona w 1993 roku świątynia jest kolosalna. Dzierży tytuł drugiego największego meczetu w Afryce (większy znajduje się tylko w Algierii) oraz jednego z największych na świecie (12. miejsce). Główna sala świątyni może pomieści 25 tys. wiernych, a dziedziniec dodatkowe 80 tys. Wznoszący się na wysokość 210 m minaret jest drugim najwyższym minaretem na świecie i jednocześnie najwyższą budowlą Maroka. Meczet Hassana II to jedyny meczet w całym Maroku, do którego wpuszczają niemuzułmanów. Bilety wstępu kosztują 130 dirhamów, czyli ok. 13 euro. Zwiedzający mogą zobaczyć główną salę modlitewną oraz mniejszą salę zlokalizowaną w podziemiach, niestety minaret jest zamknięty dla ruchu turystycznego. Warto wspomnieć, że świątynia usytuowana jest bezpośrednio nad brzegiem Oceanu Atlantyckiego.
Czy w Casablance faktycznie nie ma nic więcej do zobaczenia? Moim zdaniem nie ma i nie widzę najmniejszego sensu, żeby wyszukiwać atrakcji na siłę. Co prawda, w mieście znajduje się również medyna, ale jeśli ktoś był wcześniej w Marrakeszu, Fezie, czy Szafszawanie, to nie zrobi na nim najmniejszego wrażenia. Jak to możliwe, że w tak ogromnej metropolii jak Casablanca (liczy 3,4 mln mieszkańców i jest największym miastem Maroka) nie ma innych atrakcji? Żeby odpowiedzieć na to pytanie, należy cofnąć się do 1755 roku, kiedy to potężne trzęsienie ziemi nawiedziło Maroko. Niszczycielski kataklizm zdemolował większą część starej zabudowy miasta. Obecna Casablanka to nowoczesna metropolia będąca biznesowo-finansowym centrum Maroka. Osoby lubiące aktywnie spędzać czas mogą wybrać się na spacer bulwarem ciągnącym się wzdłuż Oceanu Atlantyckiego, od meczetu Hassana II do pobliskiej latarni morskiej. W Casablance są także plaże, więc w okresie wakacyjnym można uskutecznić opalanie.
Bulwar nad Oceanem Atlantyckim w pobliżu meczetu Hassana II
Co warto zobaczyć w Rabacie
Rabat to marokańska stolica usytuowana nad Oceanem Atlantyckim. Miasto również nie zalicza się do najbardziej spektakularnych, ale z całą pewnością jest ciekawsze od Casablanki. Rabat ma raptem kilka zabytków, jednak są na tyle cenne, że UNESCO wpisało całe miasto na listę światowego dziedzictwa. Będąc w stolicy koniecznie trzeba odwiedzić: wieżę Hassana, mauzoleum Muhammada V oraz twierdzę Al-Udaja. Wszystkie te obiekty leżą blisko siebie, wieża i mauzoleum sąsiadują ze sobą, a do twierdzy można dojść bulwarem ciągnącym się wzdłuż rzeki Bu Rakrak. Rabat również posiada medynę, oczywiście jest ona znacznie mniejsza od tej w Fezie, czy Marrakeszu, ale mimo to jest całkiem przyjemna. Ciekawą atrakcją może być także twierdza Szalla znajdująca się na obrzeżach Rabatu, aczkolwiek pewności nie mamy, gdyż sami do niej nie dotarliśmy.
Medyna
Rzeka Bu Rakrak
Pierwszym odwiedzonym przez nas miejscem w Rabacie była twierdza Al-Udaja. W zasadzie jest to małe miasteczko otoczone dookoła starymi murami obronnymi. Wewnątrz murów kasby znajduje się m.in. najstarszy meczet w Rabacie oraz Ogrody Andaluzyjskie. Wstęp do twierdzy, jak i do ogrodów jest darmowy. Ze względu na swoje strategiczne położenie u ujścia rzeki Bu Rakrak do Oceanu Atlantyckiego, kasba pełniła w przeszłości bardzo ważną funkcję, mianowicie broniła wejścia do miejskiego portu. Twierdza jest dobrym punktem widokowym na ocean oraz sąsiednie miasto Sala. Będąc we wnętrzu Al-Udaja nie jesteśmy w stanie ocenić jej prawdziwych rozmiarów, dopiero z zewnątrz i to ze znacznej odległości dostrzeżemy jej ogrom. Obok Al-Udaja znajduje się cmentarz Al Shouhada, tu również nie wpuszczają niemuzułmanów, ale całą nekropolię dobrze widać z drogi Av. al Marsa.
Twierdza Al-Udaja w pełnej okazałości
Wnętrze twierdzy Al-Udaja
Cmentarz Al Shouhada
Symbolem Rabatu jest Wieża Hassana mająca ponad 44 m wysokości (docelowo miała liczyć 80 m). Jest to minaret nieukończonego meczetu. Jego budowę wstrzymano w 1199 r. z powodu śmierci ówczesnego władcy. Konstrukcja przetrwała do 1755 roku, kiedy to zawaliła się w wyniku trzęsienia ziemi. Oprócz wieży przetrwały jedynie kolumny. Na przeciwko wieży Hassana, na tym samym placu, stoi mauzoleum króla Muhammada V, pierwszego monarchy niepodległego Maroka. Po dotarciu do tego miejsca, okazało się, że obie atrakcje są … zamknięte! Dlaczego? Nie mamy zielonego pojęcia. Nigdzie nie znaleźliśmy żadnego wyjaśnienia, a strażnicy pilnujący tych obiektów w ogóle nie znali angielskiego, dodam jeszcze, że był środek tygodnia. W tej sytuacji, mogliśmy jedynie obejść cały kompleks dookoła i zrobić kilka zdjęć przez ogrodzenie. Prawdopodobnie chodziło o remont, ponieważ Wieża Hassana była oddzielona od reszty blaszanym płotem. Ostatnie chwile w Rabacie spędziliśmy w parku Nouzhat Hassan.
Wieża Hassana
Mauzoleum króla Muhammada V
Za co lubię Casablancę i Rabat?
Casablanca i Rabat mają jedną wielką zaletę. Jaką? Spacerując ulicami tych miast, wreszcie można się odprężyć i odpocząć od naciągaczy, pseudoprzewodników i pozostałych best friendsów. W Maroku nie jest to takie proste i oczywiste, więc należy traktować to jako duży przywilej. Nawet szwendając się wieczorem po medynie w Rabacie nie wzbudzaliśmy dużego zainteresowania wśród miejscowych. Po wcześniejszych doświadczeniach z Marrakeszu, czy Fezu wydawało się to wręcz nieprawdopodobne. Kolejnym plusem są ceny, idąc do restauracji w Rabacie, czy Casablance zapłacimy mniej niż w turystycznych miejscowościach. Swoją drogą, właśnie w Rabacie jadłem najsmaczniejszą i najtańszą szawarmę podczas całego wyjazdu! Planując dłuższą podróż po Maroku, obie metropolie warto potraktować, jako oazy, w których można się zrelaksować i naładować akumulatory na dalszą część wyprawy.
Dracena smocza w parku Nouzhat Hassan
Widok na Ocean Atlantycki z twierdzy Al-Udaja
KONIEC
Pozostałe wpisy z podróży do Maroka:
- Podróż do Maroka na własną rękę. Plan podróży i przydatne informacje
- Co warto zobaczyć w Marrakeszu? Największe atrakcje Marrakeszu
- Wejście na Dżabal Tubkal, najwyższy szczyt Maroka i Afryki Północnej
- Wycieczka na Saharę do Merzouga, kasba Ajt Bin Haddu i wąwóz Todra
- Co warto zobaczyć w Fezie? Największe atrakcje Fezu
- Szafszawan, czyli marokańskie Niebieskie Miasto